Ewa Malcher
Ceny domów jednorodzinnych w drugim kwartale br. rosły w miejscowościach podmiejskich w powiecie Cook szybciej niż w granicach Chicago. Trend ten obserwuje się po raz pierwszy od początku 2013 roku.
Kwartalny wykaz cen sporządzony przez Institute for Housing Studies przy DePaul University dowodzi, że odradza się rynek nieruchomości w regionach, w których kod pocztowy nie zaczyna się na "606". Inną przyczyną szybkiego wzrostu cen jest malejąca podaż domów jednorodzinnych na przedmieściach.
− Ceny to kwestia skomplikowana. Musimy być ostrożni w ocenach. Nie możemy mówić, że przedmieścia znów stały się popularne. Musimy się temu zjawisku bliżej przyglądać. Obserwujemy je bowiem również w zubożałych dzielnicach. Jeśli kwartalny wykaz cen wykazuje obniżkę, to może to być jednorazową anomalią lub oznaką spadku popularności danego miasta lub dzielnicy − mówi Geoff Smith, dyrektor Instytutu.
W ciągu kwartału zakończonego w czerwcu wartość domów jednorodzinnych na przedmieściach w powiecie Cook podniosła się o 16,9 proc., podczas gdy ceny nieruchomości w Chicago podskoczyły o 16,6 procent. W pierwszych trzech miesiącach wzrost ten wyniósł odpowiednio − 6,9 proc. na przedmieściach i 3,1 proc. w Chicago.
Najwyższy poziom cen domów jednorodzinnych w powiecie Cook notowano pod koniec 2006 roku. Od tego czasu wartość tych nieruchomości podskoczyła średnio o 26 procent.
Tymczasem w końcem lata stopniowo spada popyt na domy. Liczba sprzedanych nieruchomości w lipcu br. w metropolii chicagowskiej była o 8 proc. niższa niż w tym samym okresie roku ubiegłego. W niektórych powiatach w Illinois spadek ten wynosi nawet kilkanaście procent. (ak)
fot.Eric Allix Rogers/Flickr
