Od wtorku prezydent Obama rozpoczyna spotkania z kongresmenami, by przekonać ich do zaostrzenia walki z Państwem Islamskim, która może potrwać nawet kilka lat. Z kolei sekretarz stanu USA leci na Bliski Wschód, by budować w tej sprawie międzynarodową koalicję.
„Niemal każdy kraj na świecie ma do odegrania jakąś rolę w eliminowaniu zagrożenia jakie stanowi Państwo Islamskie (IS)” – powiedział w poniedziałek wieczorem sekretarz stanu John Kerry, informując, że udaje się we wtorek na Bliski Wschód, by budować w regionie koalicję do walki z dżihadystami z IS. Wśród krajów, które już pomagają lub zgłosiły chęć pomocy, Kerry wymienił Arabię Saudyjską, Kuwejt, Kanadę, Estonię, Albanię, Wielką Brytanię, Francję, Japonię i Australię.
„Globalna kampania przeciw IS, koordynowana przez globalną koalicję” to nie jest kwestia tylko najbliższych dni czy tygodni, ale „miesiące, a może nawet lata”, uprzedził Kerry. Także nieoficjalne źródła w Pentagonie, na które powoływał się „New York Times” podawały, że wojskowa kampania by zniszczyć terrorystów z IS może potrwać „przynajmniej 36 miesięcy”, a to oznacza, że nie skończy się do końca drugiej i ostatniej kadencji Baracka Obamy.
Obama unikał dotychczas angażowania USA w trwającą od ponad czterech lat wojnę domową w Syrii. Ale, jak dał do zrozumienia rzecznik Białego Domu Josh Earnest, teraz tę opcję bierze poważnie pod uwagę. Prezydent „jest gotów iść wszędzie, by uderzyć w tych, którzy zagrażają Amerykanom” – powiedział Earnest. Jednocześnie przedstawiciele administracji nieustannie zapewniają, że nie ma planów, by do walki z IS, czy to w Iraku czy Syrii, zostały zaangażowane amerykańskie wojska lądowe.
Obama nie musi pytać Kongresu o zgodę na zintensyfikowanie nalotów przeciw IS i na razie nic nie wskazuje, że o nią wystąpi. Jego rzecznik nie wykluczył, że w przypadku rozszerzenia interwencji wojskowej na Syrię, Obama to rozważy. Zgoda Kongresu jest natomiast konieczna na zwiększenie budżetu na fundusz walki z terroryzmem. Obama wystąpił o 5 mld na ten cel już latem, ale jak dotąd Kongres się nie wypowiedział. Ponadto pół miliarda dolarów ma być przeznaczone na szkolenia i sprzęt dla umiarkowanych rebeliantów w Syrii.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
Na zdjęciu: Prezydent Barack Obama fot.Joshua Roberts/Pool/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.