Ewa Malcher
Uczniowie chicagowskich szkół publicznych cierpiący na astmę czy alergie na niektóre rodzaje żywności nie mają historii swych schorzeń w szkolnych kartotekach. Brak takich danych może spowodować groźne konsekwencje w sytuacji zagrożenia życia ucznia.
Naukowcy z Feinberg School of Medicine przy Northwestern University opublikowali wyniki swych badań na łamach czasopisma „Pediatrics”. Badania te stanowią pierwszą w historię próbę ustalenia, w jakim zakresie jeden z największych okręgów szkolnych w Stanach Zjednoczonych jest przygotowany do niesienia pomocy chorym uczniom.
Badania wykazały, że w roku szkolnym 2012-2013 placówki oświatowe w Chicago dysponowały historią chorób zaledwie jednej czwartej spośród 18 tys. uczniów cierpiących na astmę i około połowy spośród 4 tys. alergików.
Uczniom cierpiącym na chroniczne schorzenia potwierdzone przez lekarza i zarejestrowane w szkolnej bazie danych oferuje się plan opieki zdrowotnej. Takiej oferty nie otrzymują ci uczniowie, których rodzice wprawdzie zgłoszą szkołom choroby ich dzieci, lecz nie przedstawią lekarskiego zaświadczenia.
Plan opieki medycznej ma za zadanie przyjście z pomocą dzieciom z chronicznymi schorzeniami w razie ataku choroby podczas godzin szkolnych.
Badania dowiodły również, że rodzice uczniów pochodzących z mniejszości etnicznych lub rodzin o niskich dochodach rzadziej zgłaszają szkołom schorzenia ich dzieci.
Dziennik „The Chicago Tribune” przytacza wypowiedź dr Ruchi Gupty, profesora pediatrii na Northwestern University, który stał na czele zespołu badaczy. Dr Gupta uważa, że „sytuacja w chicagowskich szkołach jest reprezentatywna dla pozostałych dystryktów szkolnych w całym kraju”. (ak)
fot.Nels Highberg/Flickr
