Anita Włodarczyk (Skra Warszawa) została w Zurychu mistrzynią Europy w rzucie młotem. W piątej próbie poprawiła także własny rekord Polski - 78,76. Po brąz sięgnęła Joanna Fiodorow (OŚ AZS Poznań) - 73,67.
Srebrny medal przypadł Słowaczce Martinie Hrasnovej - 74,66. Niespodzianką jest dopiero piąta lokata rekordzistki świata Niemki Betty Heidler - 72,39.
Włodarczyk swoich kibiców długo trzymała w napięciu. Dwie pierwsze próby spaliła - młot lądował poza promieniem. Miała zatem już tylko jedno podejście, by dostać się do wąskiego finału. Zadanie wypełniła perfekcyjnie, bo rzutem na 75,88 zapewniła sobie prowadzenie, którego nie oddała do końca.
Tym samym zepchnęła Fiodorow na czwartą pozycję. Podopieczna Czesława Cybulskiej bardzo dobrze rozpoczęła. Po pierwszej kolejce prowadziła wynikiem 72,24. Później rywalki zaczęły jednak dalej rzucać, a ona zdołała odpowiedzieć dopiero w ostatnim podejściu. Osiągnęła odległość 73,67 i o 78 cm wyprzedziła Niemkę Kathrin Klaas, która spadła na czwarte miejsce.
W kole rządziła jednak już Włodarczyk. Z rzutu na rzut się poprawiała. W czwartej próbie miała 76,18, a w kolejnej 78,76. I to właśnie ten wynik od piątku jest rekordem Polski i mistrzostw Europy. Do tej pory rekord życiowy wicemistrzyni olimpijskiej z Londynu wynosił 78,46.
Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego od lat celuje jednak w rzut powyżej 80 metrów. Wydaje się to tylko kwestią czasu. Rekord świata należy do Heidler i od 2011 roku wynosi 79,42.
Przygotowania do sezonu Włodarczyk miała trudne. Nie pierwszy raz. W marcu na obozie w Stanach Zjednoczonych nabawiła się kontuzji kolana. Pauzowała siedem tygodni. Późno z tego powodu rozpoczęła sezon, ale już jej pierwsze starty wskazywały na wysoką formę. Potwierdziła ją w Zurychu, gdzie obroniła tytuł wywalczony przed dwoma laty w Helsinkach. W dorobku ma także złoto i srebro mistrzostw świata.
Fiodorow z kolei wywalczyła swój pierwszy medal seniorskiej imprezy. Wcześniej miała srebro młodzieżowych mistrzostw Europy w Kownie. Mało brakowało, by do Szwajcarii w ogóle nie poleciała. Zarząd PZLA nie umieścił jej bowiem w reprezentacji, ponieważ - jak wówczas mówiono - doszło do konfliktu z trenerem Cybulskim i sam szkoleniowiec oznajmił, że zawodniczka nie jest przygotowana na dalekie rzuty.
W mistrzostwach Polski w Szczecinie nie wypadła też za dobrze i w pierwszej wersji jej nazwisko nie znalazło się na liście powołanych zawodników. Dzień później - po fali krytyki ze strony mediów, innych lekkoatletów oraz różnych akcji w internecie, postanowiono włączyć ją do kadry.
Oficjalny komunikat głosił, że unormowana została współpraca na linii Cybulski-Fiodorow i trener zmienił swą wcześniejszą decyzję. Przychylił się do niej zarząd i 25-letnia zawodniczka wsiadła do samolotu lecącego do Zurychu. A tam sięgnęła po brąz.
(PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.