Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 10:50
Reklama KD Market

Ebola: Liberia, Sierra Leone, Zachód w stanie podwyższonego alertu

Liberia i Sierra Leone wprowadziły stan podwyższonego alertu ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa Eboli; Francja, W. Brytania i Hong Kong podejmują środki ostrożności wobec bezprecedensowej epidemii. WHO przeznaczyło w środę na walkę z nią 100 mln dol.



Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w rezultacie zakażenia wirusem zmarło blisko 730 osób; ponad 1300 zostało zarażonych.

"Możliwe jest oczywiście, że ktoś (zarażony wirusem) może myśleć, że ma symptomy grypy i wsiąść do jakiegoś środka transportu, a następnie wejść w bardziej krytyczną fazę choroby. To jest jedyny scenariusz, który nas niepokoi" - powiedział w rozmowie z Reuterem ekspert od chorób zakaźnych ze Szpitala Uniwersyteckiego North Shore Bruce Hirsh.

Ryzyko przeniesienia wirusa do Europy lub Ameryki nie jest zerowe, ale pozostaje minimalne - uznają eksperci. Tym niemniej w krajach dotkniętych epidemią, gdzie zmarło już ponad 700 osób podejmowane są coraz bardziej radykalne środki ostrożności, by powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby.

Miarą rosnącego zaniepokojenia na całym świecie jest również to, że francuskie ministerstwo zdrowia ogłosiło w środę stan alertu dla pracowników sektora medycznego, a w Wielkiej Brytanii, również w środę, odbyło się specjalne spotkanie gabinetu premiera Davida Camerona poświęcone zagrożeniom związanym z epidemią Eboli.

WTO w odpowiedzi na "bezprecedensową" epidemię wirusa postanowiła wyasygnować 100 mln dol. na walkę z nim. "Skala epidemii oraz stałe zagrożenie, jakie stanowi wirus, wymaga od WHO oraz Gwinei, Liberii i Sierra Leone podjęcia kroków na zupełnie nowym poziomie; będzie to wymagało większych nakładów i środków, medycznego know-how, przygotowania całego regionu oraz koordynacji. Pilnie potrzebni są lekarze kliniczni, epidemiolodzy, pielęgniarki i logistycy" - głosi komunikat WTO.

Amerykański Departament Stanu poinformował w czwartek, że rozprzestrzenianie się wirusa będzie przedmiotem dyskusji w Waszyngtonie w przyszłym tygodniu, podczas szczytu afrykańskiego.

"Na drugim końcu świata, w Tajlandii, Japonii i Australii podjęto również kroki prewencyjne" - podaje "Le Figaro". W gęsto zaludnionym Hong Kongu, władze sanitarne poinformowały, że kwarantanną będą objęte wszystkie mające gorączkę osoby przylatujące z Gwinei, Sierra Leone i Liberii - pisze francuski dziennik.

Epidemia gorączki krwotocznej, na którą nie ma obecnie lekarstwa, rozpoczęła się w peryferyjnych regionach wschodniej Gwinei, ale najwięcej przypadków zachorowań odnotowano w Sierra Leone.

Do symptomów Eboli należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Liczba przypadków śmiertelnych wśród osób zarażonych sięga 90 proc. Zdaniem epidemiologów ryzyko przeniesienia wirusa przez osoby podróżujące z Afryki do Europy czy Ameryki jest niewielkie dlatego, że w końcowych fazach choroby, kiedy wirus jest najbardziej zakaźny, nikt nie jest już w stanie podróżować, a zakażenie odbywa się wyłącznie przez kontakt z płynami ustrojowymi chorego.

W Sierra Leone, gdzie podjęto najdalej idące środki ostrożności, stan podwyższonej gotowości potrwa od 60 do 90 dni; wprowadzone zostaną zapewne dodatkowe działania prewencyjne włącznie w wyznaczeniem wojskowych eskort dla pracowników sanitarnych i lekarzy, którzy bywają atakowani przez rodziny chorych, próbujących odbić swych bliskich, często bowiem nie ufają oni zachodniej medycynie.

Kolejne środki ostrożności, jakie zostaną wprowadzone w krajach szczególnie dotkniętych epidemią, to skanowanie temperatury ciała pasażerów na lotniskach, wojskowy kordon sanitarny wokół niektórych ośrodków odosobnienia, ewentualne objęcie kwarantanną całych obszarów szczególnie dotkniętych chorobą.

Reuters, powołując się na epidemiologów podaje, że przedmiotem najpilniejszych badań naukowców wirusologów jest w tej chwili sposób, w jaki wirus może być przenoszony w środkach lokomocji - samolotach, taksówkach etc.

Wirusolodzy podkreślają, że konieczne jest prześledzenie drogi, jaką przebyły osoby zakażone, jeśli podróżowały, a także zbadanie ludzi, którzy weszli kontakt z nimi.

Jedyny znany dotąd przypadek przeniesienia wirusa Eboli do Europy miał miejsce w 1994, gdy szwedzka zoolożka, zarażona na Wybrzeżu Kości Słoniowej wróciła do kraju. Pacjentkę udało się uratować, została też w porę odizolowana. (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama