Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 28 września 2024 12:30
Reklama KD Market
Reklama

Puchar Schwaben dla Eagles

Puchar Schwaben dla Eagles

Piłkarze Eagles udowodnili, że są w tej chwili jednym z najlepszych amatorskich zespołów chicagowskich. Po dobrych występach w rundzie wiosennej w Metropolitan Soccer League i US Amateur Cup, tym razem wygrali bardzo mocno obsadzony turniej organizowany przez Schwaben. W finale okazali się lepsi od Harchester United, pokonując ich rzutami karnymi 5:4. W regulaminowym czasie był bezbramkowy remis.




/a> Piłkarze Eagles z pucharem za zwycięstwo w turnieju Schwaben fot. www.aaceagles.com

Czerwona kartka za czerwone ucho


Mecze eliminacyjne nie dawały powodów do zbytniego optymizmu. Wprawdzie na dzień dobry były dwa zwycięstwa z Green White 3:1 i GLSA FC 3:0, ale później przyszła kolej na dwie porażki z Kickers 1:2 i Wisłą 3:5. Na szczęście kolejne pojedynki były już zdecydowanie lepsze. W ćwierćfinale „Orły” pokonały angielskie Portsmouth United 3:1. Mecz z Anglikami dostarczył sporo emocji, zresztą nie tylko natury sportowej. W końcówce meczu niektórym puściły nerwy i doszło do przepychanek, w konsekwencji czego dwóch piłkarzy Eagles zobaczyło czerwone kartki. O ile pierwsza miała uzasadnienie, druga była kuriozalna. Sędzia w pewnym momencie podszedł do jednego z „Orłów” i wyciągnął czerwony kartonik. Na pytanie kapitana zespołu na jakiej podstawie to zrobił, odpowiedział, że miał czerwone ucho, co miało świadczyć o tym, że brał udział w zajściu. Czerwona kartka za czerwone ucho. Gdyby nie to, że decyzja stała się faktem, trudno byłoby w nią uwierzyć.


Klątwa działa dalej


Półfinał na szczęście przebiegał w zupełnie innej atmosferze i bez kuriozalnych decyzji. Wisła po wygraniu w eliminacjach z Eagles 5:3 z dużą nadzieją przystąpiła do gry. Kto wie, czy ta nadzieja nie miałaby racji bytu, gdyby wiślacy wykorzystali rzut karny. Piotr Śliwa pewnie oglądał wyczyny bramkarzy broniących „jedenastki” na mistrzostwach świata, poszedł za ich przykładem i przechytrzył wiślackiego egzekutora. To co udało się bramkarzowi Eagles nie powiodło się jego vis a vis z Wisły. Po dośrodkowaniu niemal z połowy boiska, źle obliczył on lot piłki, minął się z nią i ta wtoczyła się do siatki. Później były jeszcze dwie „setki” dla Wisły i obie zmarnowane, choć do bramki było zaledwie kilka metrów.


- Klątwa działa dalej- podsumował mecz trener Wisły Marek Wiśniewski. – Po zwycięstwie w eliminacjach myśleliśmy, że mecz o dużo większą stawkę w końcu uda nam się wygrać. Pewnie by tak było, gdyby został wykorzystany rzut karny, a bramkarz przy dośrodkowaniu nie popełnił błędu. Trudno, kolejny raz nie udało się, może w Pucharze Lata w końcu przełamiemy się i pokonamy Eagles. Najlepiej gdyby było to w finale- dodaje z nadzieją szkoleniowiec Wisły.


Wisła na swój finał musi jeszcze poczekać, Eagles grali go z Harchester United w ostatnią niedzielę. Oba zespoły miały szansę na bramkę, która byłaby zwieńczeniem dzieła, oba tych szans niestety nie wykorzystały. O wszystkim miały zadecydować rzuty karne. Eagles egzekwowali bezbłędnie, przeciwnik prawie, bo w jednym przypadku Piotr Śliwa okazał się lepszy. Dwa obronione rzuty karne, mecz po meczu, to prawie tak samo jak to, czym czarowali w Brazylii Tim Krul, Keylor Navas, czy Sergio Romero...


Coraz lepszy Gurgul


Wyróżniającą postacią Eagles był zdobywca czterech bramek Jakub Gurgul. Syn Janusza Gurgula, byłego piłkarza Unii Tarnów,  przebywał niedawno na testach w Niecieczy, tej samej, która wtedy, kiedy Unia (z Gurgulem w składzie) grała w II lidze, jako LZS zdobywała punkty w rozgrywkach B-klasy. Teraz Unia wiąże koniec z końcem w czwartej lidze, a Nieciecza zwana Termalicą, gdyby nie to, że nie ma stadionu, od dwóch lat grałaby w polskiej ekstraklasie. Tym razem Gurgul nie podpisał kontraktu, ale zdaniem Piotra Śliwy, pobyt w Polsce dużo mu dał. - Przede wszystkim, mówi Śliwa -  uświadomił mu, że ciężko dostać się do ligowej drużyny trenując tylko raz w tygodniu. Kiedy tych treningów będzie miał więcej, kolejny wyjazd do Polski, przewidziany za kilka miesięcy, może zaowocować zawodowym kontraktem - dodaje bramkarz i asystent trenera Eagles.


Motywacja jest duża, z czego powinni cieszyć się szkoleniowcy Eagles. Im lepsza gra Gurgula, tym lepsze wyniki zespołu, pozwalające na wygrywanie nie tylko turnieju Schwaben, również rozgrywek o wiele bardziej prestiżowych.


W turnieju Schwaben brali udział również piłkarze Wisłoki Dębica i była to dla nich gorzka lekcja. W eliminacjach przegrali ze swoimi rywalami 0:6, 0:9, 1:9 i 1:4. Wyszli jednak z grupy wykorzystując fakt, że Schwaben z powodów personalnych wycofali się, jednak do ćwierćfinałowego meczu z Wisłą już nie przystąpili.


Dariusz Cisowski

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama