Delegacja australijskiej Tasmanii odbierze z Muzeum Fielda trzy czaszki Aborygenów, które znajdowały się w zbiorach chicagowskiej placówki od ponad 50 lat.
Dyrekcja muzeum potwierdza, że dokonany w 1958 r. zakup ludzkich szczątków - w ramach obszernej kolekcji - nie miał podstaw prawnych, informuje CBS.
Całość pochodzącej z Australii kolekcji została zgromadzona w XIX wieku, w czasach kolonizacji, prowadzonej z użyciem brutalnej przemocy. "Zdarzało się, że zmasakrowanym ciałom rodowitych Australijczyków obcinano moszny, które służyły potem Europejczykom jako sakiewki na pieniądze" - powiedział Dave Warrener, prezes Centrum Aborygeńskiego na Tasmanii.
Warrener, przebywający z delegacją w Chicago, podkreślił, że Muzeum Fielda jest pierwszym amerykańskim muzeum, które oddaje szczątki Aborygenów ze swoich zbiorów.
Delegacja dyskutuje również z dyrekcją Fielda sprawę zwrotu eksponatów kultury aborygeńskiej.
(kc)
Reklama