Mieszkańcy okolic Wrigley Field, stadionu drużyny baseballowej Chicago Cubs, kontynuują swoją opozycję wobec planów rozbudowy obiektu. Właściciel stadionu postuluje więcej neonów, telebimów i eletronicznych tablic, a także zwiększenie liczby miejsc.
Właściciel stadionu i drużyny Tom Ricketts oświadczył pod koniec minionego tygodnia, że realizacja kolejnych etapów planu będzie się posuwała, bez względu na sprzeciw sąsiadów stadionu.
Kilka dni wcześniej drużyna Cubs stwierdziła, że zapanował impas w toczących się od miesięcy negocjacjach z właścicielami dochodowych budynków, które mają z dachu widok na płytę boiska.
Dobrze poinformowane źródła w ratuszu twierdzą, że plany rozbudowy stadionu popiera burmistrz Rahm Emanuel i większość radnych.
Sąsiedzi stadionu zagrozili burmistrzowi konsekwencjami politycznymi, jeśli wbrew ich woli poprze plany rozbudowy.
Właściciel obiektu chciałby zwiększyć liczbę miejsc siedzących o 300 i o tyle samo liczbę miejsc stojących.(ao)
Reklama