Wydawca "New York Timesa", Arthur Sulzberger poinformował w środę o zwolnieniu ze skutkiem natychmiastowym redaktor naczelnej tego prestiżowego dziennika, Jill Abramson i powołanie na jej miejsce jej dotychczasowego zastępcy Deana Baqueta. Nie podał przyczyn tej decyzji.
60-letnia Jill Abramson kierowała dziennikiem niespełna 3 lata i była pierwszą kobietą na tym stanowisku.
57-letni Baquet, zaliczający się do czołówki amerykańskich dziennikarzy, laureat prestiżowej nagrody Pulitzera, w przeszłości kierował dziennikiem "Los Angeles Times". Będzie pierwszym Afro-Amerykaninem na tym stanowisku.
Sulzberger zakomunikował zaskoczonym członkom redakcji, że nominacja Baqueta, którego określił jako "wyjątkowego dziennikarza", "poprawi pewne aspekty zarządzania newsroomem". Nie wdawał się w bliższe szczegóły. Podkreślił jedynie, że zmiana nie wynika z "różnicy poglądów między newsroomem i dyrekcją" ani ze zjawiskami zachodzącymi na rynku mediów, czy z przyszłą cyfryzacją dziennika.
Abramson, której nie było na spotkaniu Sulzbergera z pracownikami, w opublikowanym oświadczeniu stwierdziła: "Kochałam pracę w Timesie, gdzie miałam okazję pracować z najlepszymi dziennikarzami na świecie".
Jak pisze dobrze zorientowany w temacie dziennikarz i publicysta "New York Post" Ken Auletta, powodów dymisji Abramson może być kilka. Najważniejsze to pieniądze, osobiste tarcia między Abramson a dwoma panami - właścicielem gazety Sulzbergerem i prezesem NYT Co. Markiem Thompsonem oraz wtrącanie się biznesowego ramienia firmy w sprawy newsroomu.
Jill Abramson miała niedawno odkryć, że poprzednik na jej stanowisku, Bill Keller, zarabiał więcej od niej - i zażądała wyrównania. (Auletta zauważa, że Abramson przepracowała w Timesie mniej czasu niż Keller, co mogło mieć wpływ na wysokość jej pensji). Tymczasem Sulzberger znany jest z przekonania, że borykający się ze spadkiem wpływów z reklam "NYT" musi oszczędzać.
Do tego Abramson, znana z bezkompromisowości, ostrego języka i temperamentu, kłóciła się też z prezesem NYT Co., Markiem Thompsonem, o wykorzystywanie reklamy natywnej w tekstach.
Zdaniem Reutersa, nagła dymisja Abramson jest kolejną oznaką zamętu i niepokojów w kontrolowanym przez rodzinę Sulzbergerów od 1896 r. wydawnictwie New York Times Company. Wydawnictwo już od dłuższego czasu boryka się z poważnymi kłopotami związanymi ze spadkiem dochodów z reklam zamieszczanych w papierowym wydaniu dziennika.
Kurs akcji New York Times Co., które wydaje również 18 innych dzienników, w tym m. in. "International Herald Tribune" i "Boston Globe", spadł ostatnio o ponad 4 proc. do najniższego poziomu od 28 lat.
Dyrekcja wydawnictwa, poszukując dróg wyjścia z kryzysu, wyprzedaje aktywa, zmniejsza zatrudnienie i poszukuje nowych źródeł dochodów. Ostatnio - według komunikatu dyrekcji - sytuacja zaczęła się nieco poprawiać. Miała wzrosnąć zarówno sprzedaż papierowego wydania dziennika jak i dochody z reklam.
Analitycy rynku mediów podkreślają, że kłopoty "New York Timesa" są typowe dla tradycyjnej prasy drukowanej na całym świecie borykającej się z silną konkurencją mediów elektronicznych. (PAP)
Reklama