Były szef wydziału kryminalnego powiatu Cook jest przesłuchiwany w związku z podejrzeniem, że jego zwierzchnik, w owym czasie prokurator powiatowy Richard Devine, uwolnił skazanego mordercę, a w zamian umieścił za kratkami niewinnego człowieka. Devine rzekomo nie przedstawił w sądzie kluczowych dowodów o winie podejrzanego, którego skazano za dokonanie dwóch zabójstw.
Jak donosi "Chicago Sun-Times", Thomas Epach Jr., emerytowany prokurator, w oświadczeniu złożonym pod przysięgą stwierdził, że decyzja Devine'a w sprawie Anthony Portera "była niezwykła, lecz nie była wydarzeniem bez precedensu". Porter został uznany winnym podwójnego zabójstwa w 1983 r., lecz 16 lat później wyrok skazujący został unieważniony.
Wyjście Portera z "celi śmierci" opisywały niemal wszystkie gazety w kraju, a fakt ten skłonił ówczesnego gubernatora George'a Ryana do ogłoszenia moratorium na wykonywanie kary śmierci w Illinois.
Porter wyszedł na wolność po tym, gdy w 1999 r. prywatny detektyw współpracujący z grupą studentów prawa Northwestern University uzyskał nagranie wideo, na którym do popełnienia morderstw przyznaje się inny mężczyzna, Alstory Simon.
63-letni obecnie Simon w tym samym roku przed sądem przyznał się do winy. Obecnie odsiaduje wyrok 37 lat więzienia. W 2017 r. otrzyma prawo do warunkowego zwolnienia.
W oświadczeniu Epach stwierdza, że prokurator Devine osobiście zdecydował o zwolnieniu Portera z zakładu karnego, a decyzja zapadła na dwa dni przed ujawnieniem w mediach zeznań o przyznaniu się do winy Simona.
− Wtedy uważałem, że należy w pełni ustalić winę Simona i niewinność Portera − powiedział Epach. − Swoją opinię przekazałem prokuratorowi Devine'owi. Następnie powiedziano mi, że prokurator powiatowy podjął już decyzję o postawieniu Alstory Simona w stan oskarżenia.
Były prokurator Devine zaprzecza, by kiedykolwiek Epach ostrzegał go przed uwolnieniem Portera i oskarżeniem Simona. (ak)
Reklama