Były główny lekarz Międzynarodowej Federacja Samochodowej Gary Hartstein przyznał, że w przypadku Michaela Schumachera trzeba był gotowym na najgorsze wieści.
Były mistrz świata Formuły 1 od prawie trzech miesięcy przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej.
"Wszyscy mamy nadzieję, że Schumacher wyjdzie z tego wegetatywnego stanu. Ale przedłużająca się śpiączka powoduje, że konsekwencje mogą być bardzo poważne. Niestety, brak oznak poprawy jego stanu sprawia, że trzeba być gotowym na najgorsze" - stwierdził amerykański lekarz na łamach "The Independent".
45-letni Schumacher od blisko 90 dni przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej w szpitalu w Grenoble. 29 grudnia miał wypadek na nartach w okolicach Meribel w Alpach. Przewrócił się i uderzył głową w skałę. Mimo że miał kask, siła uderzenia była tak duża, że doznał poważnego urazu mózgu.
"Wiem, że mnóstwo ludzi uwielbia Michaela. Będąc wiele lat blisko Formuły 1 widziałem na torach tłumy ludzi w czerwonych koszulkach i czapeczkach z logo Ferrari. To było wszystko dla Schumachera" - dodał doktor.
Niemiec stracił już 20 kilogramów z masy ciała i waży obecnie ok. 55 kg.
Schumacher jest siedmiokrotnym mistrzem świata F1, tytuły wywalczył w latach 1994-1995 oraz 2000-2004. Karierę zakończył przed dwoma laty. (PAP)