Szukający wszędzie oszczędności prezydent Obama pragnie zmienić wygląd "reszty", wydawanej klientom przy robieniu codziennych zakupów. W projekcie budżetowym na przyszły rok prezydent wnosi propozycję wycofania z obiegu monet jedno- i pięciocentowych lub używania tańszych metali do ich produkcji.
Projekt budżetu na rok 2015 wskazuje, że produkcja i obieg monet o najniższej wartości nie uległa zmianie od dziesięcioleci, a Departament Skarbu dokonuje drobiazgowego przeglądu kosztów ich wytwarzania. Obama proponował dokonanie takiego przeglądu w latach poprzednich, lecz odpowiednia ustawa utknęła w Kongresie mimo, że żadna z partii nie wyrażała wobec niej sprzeciwu.
Autorzy projektu budżetu podkreślają, że konieczność wycofania z obiegu tzw. drobnych wymusza także stale rosnący handel elektroniczny, który nie wymaga rozliczeń przy użyciu realnych pieniędzy.
W ubiegłorocznym budżecie wyszczególniono koszty bicia monet o najniższym nominale. Produkcja monety jednocentowej przed rokiem kosztowała 2 centy. Koszt wybicia pięciocentówki wynosił 11 centów.
Podejmowane w przeszłości próby wycofania tych monet z obiegu spotykały się z oporem różnych grup. Jedną z protestujących najgłośniej była Coin Laundry Association, zrzeszająca właścicieli płatnych pralni.
Za utrzymaniem monet w obiegu opowiada się również opinia publiczna. Niedawny sondaż wykazał, iż 67 proc. respondentów pragnie w dalszym ciągu trzymać w portfelu jedno- i pięciocentówki.
(ak)
Reklama