Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 10:53
Reklama KD Market

Quinn i Rauner w pojedynku o urząd gubernatora. Prawybory bez większych niespodzianek

Prawybory 18 marca przyniosły mało niespodzianek. Większość kandydatów do nominacji Partii Demokratycznej nie miała rywali i odniosła zwycięstwo walkowerem. Zgodnie z przewidywaniami gubernator Pat Quinn zdobył nominację demokratów, a miliarder Bruce Rauner – republikanów. Polonijni kandydaci: Ted Palka (na szeryfa) i Mark Pasieka (na posła stanowego) − przegrali. Zaskoczyła rekordowo niska frekwencja (16 proc.) oraz zdecydowane zwycięstwo aktywisty Willa Guzzardi nad długoletnią kongresmanką Toni Berrios, popieraną przez Partię Demokratyczną i rodzinę mającą rozległe wpływy polityczne.

/a> Od lewej: Pat Quinn i Bruce Rauner fot.Dariusz Lachowski


Pat Quinn i Bruce Rauner wygrali nominacje swoich partii, ale…

mniejszą przewagą głosów, niż się spodziewali, co świadczy o potencjalnych słabościach obydwu kandydatów na gubernatora. Mało znany kontrkandydat Pata Quinna, działacz społeczny Tio Hardiman otrzymał 28 proc. głosów, a nawet wygrał w jednym powiecie – w Cass na zachodzie Illinois (496 głosów do 455). Quinn otrzymał ogółem 72 procent głosów.

Bruce Rauner pokonał senatora stanowego Kirka Dillarda zaledwie przewagą 3 proc. głosów, podczas gdy w sondażach przedwyborczych miał przewagę rzędu 20 procent. Najwyraźniej Dillard otrzymał głosy nie tylko republikańskich wyborców, ale też tych identyfikujących się z Partią Demokratyczną, którzy nie chcieli dopuścić do zwycięstwa Raunera. Do sięgnięcia po kartę do głosowania Partii Republikańskiej zachęcały demokratów niektóre związki zawodowe, które uważają Raunera za swojego wroga.

Liczby, które stoją za zwycięstwem Quinna i Raunera, na pewno są przedmiotem analizy strategów politycznych obydwu kandydatów, którzy już ostro wystartowali ze swoimi kampaniami wyborczymi, choć do listopadowych wyborów powszechnych pozostało jeszcze ponad siedem miesięcy. Quinn wyemitował pierwszą reklamę atakującą Raunera w dniu prawyborów, jeszcze zanim zostały ogłoszone ich wyniki i wyścig republikanów był wyrównany. Można się spodziewać, że w programach obydwu kandydatów będą dominowały kwestie ekonomiczne. Quinn chce podwyższyć minimalną stawkę wynagrodzenia do 10 dol. za godzinę, co ma się przyczynić do rozwoju gospodarki. Rauner obiecuje rozkwit ekonomiczny i poprawę warunków życia w Illinois poprzez obniżkę podatków, cięcia w wydatkach stanu i deregulację sektora biznesowego. Walka o gubernatorski fotel ma być zacięta, a wydatki na kampanie rekordowe.

Polonijni kandydaci...

doznali sromotnej porażki, plasując się na ostatnich miejscach kilkuosobowych wyścigów. Pomimo reklamy w telewizji WGN i poparcia różnych środowisk polonijnych, w tym biznesowych, urodzony w Polsce i mówiący po polsku Tadeusz „Ted” Palka uzyskał tylko 6 proc. głosów (około 15 tys.) i zajął czwarte miejsce w zmaganiach o urząd szeryfa powiatu Cook. Kolejną kadencję wygrał szeryf Tom Dart, który otrzymał 70 proc. głosów i który na kampanię wyborczą nie wydał ani centa. Mark Pasieka, debiutujący na arenie politycznej kandydat na posła stanowego z 40. okręgu, obejmującego Jackowo, zajął dopiero piąte miejsce i otrzymał 5 proc. głosów. Zwyciężył przewagą ponad 50 proc. głosów poseł Jaime Andrade, mianowany na ten urząd przez przywódców Partii Demokratycznej, po tym jak opuściła go Deborah Mell, by zasiąść w radzie miejskiej w Chicago na miejscu swojego ojca Richarda Mella, który przeszedł na emeryturę.

Marek Pasieka powiedział „Dziennikowi Związkowemu”, że wysunął swoją kandydaturę, ponieważ będąc magistrem inżynierem elektroniki i informatyki, pomógłby zlikwidować dziurę w budżecie Illinois. Pasieka był także sfrustrowany faktem, że kilka wpływowych politycznie rodzin skupia w swoich rękach całą władzę w Chicago oraz w Illinois. Syn właścicieli nieistniejącej już słynnej cukierni Pasieka Bakery, mówiący płynnie po polsku, niestety zbyt późno rozpoczął kampanię polityczną i na zbyt małą skalę, by odegrać znaczącą rolę w prawyborach. Może następnym razem wystartuje bardziej skutecznie, by przeciwstawić się politycznemu establishmentowi.

Machinę partyjną udało się pokonać...

Willowi Guzzardi – działaczowi dzielnicowemu na Logan Square, pedagogowi, byłemu dziennikarzowi portalu „Huffington Post”. Guzzardi zwyciężył w  39. okręgu stanowej Izby Reprezentantów nad długoletnią posłanką Marią Antonią „Toni” Berrios, córką Josepha Berriosa, przewodniczącego Partii Demokratycznej powiatu Cook i szefa urzędu szacowania nieruchomości w tym powiecie. Toni Berrios popierana była też przez marszałka izby stanowej Mike'a Madigana. Poprzednie prawybory Guzzardi przegrał z Berrios niewielką różnicą głosów. Zdecydowane zwycięstwo, stosunkiem 60 do 40 proc. Głosów, odniósł Guzzardi po ostrej walce z próbującą go oczernić rywalką. Guzzardi wspierany był przez ugrupowania sprzeciwiające się obecnemu establishmentowi oraz chicagowskiego radnego 32. okręgu Scotta Waguespacka, który często krytykuje burmistrza Rahma Emanuela. Po pokonaniu rywalki Guzzardi wyraził nadzieję, że nowy  ruch  zjednoczy Chicago i przeciwstawi się polityce Emanuela.

Kontrowersyjny republikanin

Jim Oberweis stanie w szranki wyborcze w listopadzie z popularnym senatorem federalnym Richardem Durbinem, który w prawyborach Partii Demokratycznej nie miał kontrkandydata. Senator stanowy, a zarazem właściciel zakładów mleczarskich, Jim Oberweis pokonał w prawyborach Partii Republikańskiej Douga Truaxa, konsultanta ds. ubezpieczeń medycznych i weterana armii amerykańskiej. Oberweis otrzymał 56 proc. głosów, a Truax − 44 procent. Oberweis znany jest z antyimigracyjnych poglądów i opowiada się za zdelegalizowaniem Obamacare. Durbin popiera Obamacare oraz reformę imigracyjną, łącznie z legalizacją nieudokumentowanych mieszkańców USA.

Popularny demokrata

długoletni kongresman Luis Gutierrez odniósł w 4. okręgu miażdżące zwycięstwo nad dwojgiem rywali − Alexandrą Eidenberg, agentką ubezpieczeniową, i Jorgem Zavalą, działaczem dzielnicowym. Gutierrez, od lat walczący o prawa nieudokumentowanych imigrantów, zdobył w prawyborach 74 proc. głosów.

W wyścigach do Kongresu

w 11. okręgu zwyciężyła republikanka Darlene Senger i w listopadzie zmierzy się z demokratycznym kongresmanem Billem Fosterem z Naperville; w 13. okręgu demokratyczną nominację zdobyła Ann Callis, a republikańską – urzędujący kongresmen Rodney Davis; w 14. okręgu zdobywca demokratycznej nominacji, działacz społeczny Dennis Anderson zmierzy się z republikańskim kongresmenem Randy Hultgrenem; w 16. okręgu republikański kongresman Adam Kinzinger zdobył nominację partyjną, zaś demokratyczną Randall Olsen, technik kardiologii, działacz Partii Demokratycznej; w 18. okręgu nominację Partii Demokratycznej zdobył Darrell Miller, farmer (były republikanin) i listopadzie zmierzy się z republikańskim kongresmanem Aaronem Schockiem.

Rekordowo niska frekwencja

W prawyborach 18 marca wzięła udział wyjątkowo mała liczba wyborców. Średnia frekwencja dla całego Illinois wynosiła 16 procent. Poprzedni rekord niskiej frekwencji wynosił w prawyborach do władz federalnych, stanowych i lokalnych 24 procent. W Chicago 18 marca br. do głosowania zarejestrowanych było niespełna 1,4 mln wyborców, a do urn poszło około 221 tysięcy. W powiecie Cook poza granicami miasta Chicago do głosowania zarejestrowanych było prawie 1,5 mln, z czego tylko 230 tys. rzeczywiście skorzystało z czynnego prawa wyborczego.

Alicja Otap

[email protected]
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama