Niemiecki sąd zadecydował, że 94-letni były mieszkaniec Chicago ze względów zdrowotnych nie może uczestniczyć w rozprawie pod zarzutem współudziału w zbrodniach, gdy pełnił funkcję strażnika w obozie koncentracyjnym w Auschwitz.
Sędziowie sądu w Ellwangen na południowym-zachodzie Niemiec w pisemnym uzasadnieniu wyroku stwierdzili, że Hans Lipschis poszukiwany przez Centrum Simona Wiesenthala cierpi na demencję starczą i może nie wytrzymać przypuszczalnie długiej rozprawy sądowej.
Lipschiz został aresztowany w maju ubiegłego roku w ramach wznowionej kampanii poszukiwania i stawiania przed sądem niższego szczebla pomocników zbrodniarzy hitlerowskich. Lipschis znajdował się na czwartym miejscu listy Simon Wiesenthal Center najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych. Zarzuca mu się pomoc w popełnieniu 10510 morderstw.
− Sąd odmawia otwarcia procesu, wyrażając przekonanie, że 94-letni oskarżony nie wytrzyma rozprawy. Wyrok został wydany na podstawie opinii lekarzy i psychiatrów − stwierdza sądowe oświadczenie.
Prokuratura ustaliła, że Lipschis pełnił funkcję strażnika w obozie koncentracyjnym w Auschwitz w latach 1941-1943. W tym okresie koleją przywieziono do obozu 12 transportów więźniów. Ponad 10 tys. uznano za niezdolnych do pracy i wysłano do komór gazowych.
Deportacja Lipschisa ze Stanów Zjednoczonych miała miejsce w 1983 r., gdy Departament Sprawiedliwości USA uznał, że przy ubieganiu się o obywatelstwo były strażnik zataił swą wojenną przeszłość. Lipschis wjechał do USA w 1956 roku.
(ak)
Reklama