Nie straszne im ani mrozy, ani letnie upały. Bez względu na pogodę, każdą wolną chwilę najchętniej spędzają nad wodą i w lesie z wędką, łukiem lub fuzją na ramieniu. W anegdotkach najczęściej jawią się jako zapaleńcy gotowi dla realizacji swojej wędkarsko-myśliwskiej pasji poświęcić nawet przysłowiowy rodzinny spokój.
– Każdy z nas kocha wodę i las, ale nigdy tej fascynacji nie przedkładamy nad sprawy rodziny, czego najlepszym przykładem jest dzisiejszy bal, na który panowie przyszli w towarzystwie uroczych małożonek i przyjaciółek, bardzo często również pasjonatek tego sportu – powiedział prezes Polish Fishing & Hunting Club Jerzy Krawczyk podczas walentynkowej imprezy z udziałem blisko trzystu osób.
Członkowie założonego pod egidą Związku Narodowego Polskiego klubu szerszemu ogółowi najbardziej znani są z organizowanego przez nich od piętnastu już lat wędkarskiego Dnia Dziecka. W niedzielę najbliższą dacie 1 czerwca, w kompleksie parkowym Busse Wood Grove królują dzieci i wędki. Z roku na rok liczba chętnych do udziału w tej imprezie rośnie i dawno przekroczyła “setkę”. Dzieci, nawet te dwu lub trzyletnie, pod okiem rodziców poznają kulisy wędkowania, a przy okazji rywalizują o nagrody i mile spędzają czas na łonie przyrody pałaszując pyszne polskie kiełbaski. Obok organizowania tej priorytetowej dla klubu imprezy, jego członkowie uczestniczą w licznych imprezach sportowych oraz łowią i polują indywidualnie rywalizując o tytuły, puchary i dyplomy.
Już od kilkunastu lat impreza karnawałowa jest dobrą okazją do uhonorowania tych najlepszych. I tak, statuetkę za największą złowioną w promieniu 80 mil od Chicago rybę odebrał honorowy prezes klubu Bogdan Olejniczak. Tytuł wędkarza roku przypadł Robertowi Żwirkowi, który w tej rywalizacji wyprzedził Szczepana Zaleskiego, Jana Dąbrowskiego i Włodzimierza Gancarza.
W gronie myśliwych najlepszym strzelcem sportowym został Marcin Michałek, a Krzysztof Lizak wygrał rywalizację sportową wśród strzelców posługujących się łukiem. Tytuł najlepszego myśliwego posługującego się bronia palną przypadł Pawłowi Frankiewiczowi, natomiast wśród polujących z łukiem najlepsze wyniki osiągnął Zbigniew Kossakowski. Specjalną plakietą za udział i wyniki sportowe osiagnięte w zawodach międzyklubowych uhonorowany został prezes klubu Jerzy Krawczyk.
Podziękowania za aktywną pracę odebrali: Stanisław Kiersznowski, Steven Garbaciak, Andrzej Wojciechowski oraz Marek Garbarz, który pracując jako wolontariusz nagrodzony został tutułem najlepszego nauczyciela kursów “Safety hunting” przyznanego za przeszkolenie w ciągu trzech lat ponad siedmiuset osób.
Włodarze organizacji nie zapomnieli również o paniach zaangażowanych w klubową działalność i wyróżnili na tym polu: Marię Wolak, Dorotę Kiersznowską, Beatę Kossakowską, Elżbietę Garbarz, Halinę Sztapkę i Małgorzatę Gubałę. Podziękowania za współpracę odebrali także obecni na balu przedstawiciele zaprzyjaźnnionych polonijnych organizacji myśliwsko-wędkarskich. Była okazja do złożenia podziękowań sponsorom na czele ze Związkiem Narodowym Polskim, którego sekretarz Charles Komosa wraz z małżonką zaszczycił imprezę swoją obecnością. Wśród atrakcji walentynkowego balu była również loteria fantowa i stoisko z myśliwskimi przysmakami.
Tekst i zdjęcia: AB/NEWSRP
Reklama