Ewa Malcher
Opublikowany raport stwierdza ponadto, że wskaźniki przestępstw popełnianych w środkach komunikacji miejskiej wcale się nie poprawiły na przestrzeni ostatnich lat, choć przedsiębiorstwo CTA zwiększyło do 3600 liczbę kamer na peronach i w wagonach wydając na to 26 mln dolarów.
Na podstawie analizy statystyk policyjnych stwierdzono też, że ogólna, średnia liczba przestępstw zmniejszyła się, ale na niektórych stacjach i trasach kolejki CTA, głównie na południu i zachodzie Chicago, przypadków kradzieży i napadów jest znacznie więcej. Natomiast w pierwszej dziesiątce najbardziej niebezpiecznych miejsc są przystanki w samym śródmieściu.
Dla przykładu na podziemnym peronie CTA na skrzyżowaniu ulic Jackson i State na linii czerwonej (Red Line) dochodzi do największej liczby kradzieży kieszonkowych; najczęściej łupem złodziei stają się smartfony i gadżety elektroniczne.
Na pierwszym miejscu pod względem przestępstw przy użyciu przemocy uplasował się przystanek przy 95th Street i autostradzie Dan Ryan − też linii czerwonej. Tam najczęściej mają miejsce rabunki z bronią w ręku i rozboje.
Innym niepokojącym zjawiskiem jest niemal 70-procentowy wzrost kradzieży kieszonkowych w środkach komunikacji miejskiej na przestrzeni ostatnich pięciu lat.
Ten skok przypisywany jest większej liczbie pasażerów podróżujących z różnymi wartościowymi urządzeniami elektronicznym, którymi zainteresowani są przestępcy.
Większość kradzieży odbywa się w sposób niezauważalny dla podróżnych. Złodzieje zwykle używają wybiegu, by odwrócić uwagę, albo korzystają z roztargnienia czy nieuwagi pasażerów.
Władze przypominają, że korzystające ze środków komunikacji publicznej osoby muszą być czujne i zdawać sobie sprawę z tego, co się wokół nich dzieje. Do nich należy także właściwe zabezpieczenie torebek, teczek, plecaków oraz własnych kieszeni oraz umieszczonych w nich urządzeń elektronicznych.
(ao)
