Podczas ostatniej w tym roku konferencji prasowej prezydent Barack Obama odpowiadał na pytania dotyczące w większości reformy medycznej i afery z NSA.
Prezydent mówił o znacznej poprawie sytuacji gospodarczej kraju, wyższym zatrudnieniu i spadku bezrobocia. Wyraził nadzieję, że w przyszłym roku będzie miał okazję stworzyć warunki umożliwiające poprawę bytu klasy średniej i tych, którzy dążą do wejścia do tego przedziału ekonomicznego. Zauważył, że przedsiębiorcy szykują się do zwiększenia zatrudnienia z płacami wyższymi niż minimalne.
Podkreślił, iż mimo bezruchu Kongresu odniesiono kilka sukcesów, wśród nich rozbudowę centrum produkcyjnego w Youngstown w Ohio i zwiększenie w USA produkcji ropy naftowej i naturalnego gazu, co spowodowało znaczne ograniczenie importu tych produktów.
Pytany przez dziennikarzy o nieudolne wprowadzanie w życie reformy opieki medycznej prezydent wyraził skruchę, lecz zauważył, że żaden program na tak dużą skalę nie działa od początku bez usterek. Według niego czasem nawet zażarci wrogowie Obamacare docenią zalety reformy.
Pytany o podsłuchy prowadzone przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa przyznał, że − jego zdaniem − ten pożyteczny program, którego głównym celem jest wykrywanie ludzi z nieczystymi zamiarami wobec USA − będzie dobrze funkcjonował, jeśli Amerykanie będą mu ufać. Problem w tym, że większość obywateli potępia NSA, podejrzewając, że informacje podsłuchane lub wysłane drogą elektroniczną zostaną niewłaściwie wykorzystane.
Obama zapewnił, że choć agencja nie dopuściła się żadnych nadużyć, to osobiście widzi potrzebę zastanowienia się, czy istnieją inne metody pozyskiwania danych bez obaw o naruszanie prywatności obywateli.
Za swoją najgorszą pomyłkę w tym roku prezydent uznał niedopilnowanie zapisów do programu ubezpieczeń medycznych, tak by wszędzie działały bez przeszkód.
W przyszłym roku Barack Obama spodziewa się zatwierdzenia reformy imigracyjnej, która w zasadzie jest już opracowana i wymaga tylko niewielkich poprawek stanowiących kość niezgody między demokratami i republikanami.
Rok 2014 prezydent Obama widzi jako rok konkretnych akcji. Zapytany o noworoczną rezolucję powiedział: "Chcę być milszy dla korespondentów Białego Domu".
(eg)
Reklama