Okazuje się, że równowaga nie jest jedynie domeną przyrody. Równie często występuje też w naszym narodzie. Skoro motocykliści udowodnili, że potrafimy się łączyć, to na przekór wszystkim i wszystkiemu Krakusy pokazały, że potrafimy się dzielić. I tak oto od zeszłego roku mamy w Chicago dwie jazzowe imprezy zaduszkowe.
Jedną organizuje Towarzystwo Przyjaciół Krakowa w Copernicus Center, a drugą Tadeusz Żaczek w Teatrze Chopina. I żeby było ciekawiej, obie imprezy są kontynuacją tej samej, czyli w Koperniku i w Szopenie obchodzono okrągły, bo już piętnasty, jubileusz krakowsko-chicagowskich Zaduszek Jazzowych.
- Pamiętam, jak dwa lata temu, podczas trzynastych Zaduszek, ktoś powiedział, czy aby ta feralna liczba nie zwiastuje zakończenia imprezy – powiedział nam Tadeusz Żaczek.
Teraz już wiemy, że proroctwo owych słów zaowocowało... podziałem... i to przez pączkowanie.
Istny polonijny zawrót głowy.
Zaduszki Jazzowe w Copernicu Center
Najpierw odbyły się Zaduszki w centrum kopernikowskim. Na dwóch scenach, małej i dużej, oprócz miejscowych jazzmenów, wystąpiła gwiazda z Polski w osobie wybitnego muzyka, wirtuoza gitary basowej, Krzysztofa Ścierańskiego.
Ciekawostką był występ gitarzysty Luciano Antonio z zespołem, który wprowadził wszystkich w niezwykły nastrój brazylijskiej bossa novy.
Nas jednak najbardziej uwiódł zespół „Antykwariat”, który urósł już do rozmiarów big bandu i niesamowity chicagowski gitarzysta John McLean, znany z wieloletniej współpracy z Grażyną Auguścik. Jako jedyny bisował. Szkoda tylko, że grał w tym samym czasie co „Antykwariat”. Trudno było się rozdwoić, ale taki już los równoległych występów na dwóch scenach.
Nie zapomniano też o tych, którzy odeszli, a szczególnie niezapomnianym Jarosławie Śmietanie, który na chicagowskich Zaduszkach grał parokrotnie, a którego pożegnaliśmy w tym roku.
Przez Copernicus Center w piątkowy wieczór, przewinęło się mniej więcej sto pięćdziesiąt osób. Śmiało możemy je określić mianem nowej fali polonijnych miłośników jazzu. Choć i pośród nich pojawili się stali bywalcy minionych Zaduszek.
Zaduszko Jazzowe w Chopin Theater
Te Zaduszki odbyły się dwa dni później, czyli tradycyjnie dla Teatru Chopina - w poniedziałek. Podobnie, jak piątkowe, były kolejną już XV edycją Zaduszek Jazzowych w Chicago. Co je odróżniało od piątkowych? Chociażby nowa nazwa - „ALL SOULS JAZZ FESTIVAL 2013”. Poza tym wystąpili na nich zgoła odmienni muzycy, a publiczność stanowili „starzy” miłośnicy jazzu, od lat przyzwyczajeni do imprezy w Teatrze Chopina.
Na dwóch scenach wystąpiło 12 zespołów, prezentujących różne style muzyki jazzowej. W sumie przez teatr przewinęło się blisko 50 muzyków. Wśród nich nie zabrakło Grażyny Auguścik, Marcina Januszkiewicza, Friedy Lee, czy Małgorzaty Petr.
Gwiazdą z Polski, która w tym roku zaszczyciła swą obecnością „szopenowskie” Zaduszki był słynny saksofonista Zbigniew Namysłowski. Oprócz niego pojawił się tez australijski muzyk Bill Neal, znany ze współpracy z Jarosławem Śmietaną. I to jego występ chyba był największą formą hołdu złożonego zmarłemu w tym roku wielkiemu polskiemu jazzmenowi.
Teatr Chopina otworzył się też na wielu młodych muzyków. Połowa z występujących tu artystów reprezentowała najmłodsze pokolenie jazzu.
Tekst i zdjęcia: Robert Wachowiak