Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 10:12
Reklama KD Market

Zaduszkowy zawrót głowy

Zaduszkowy zawrót głowy
Grażyna Ayguścik z zespołem fot. R.Wachowiak

Okazuje się, że równowaga nie jest jedynie domeną przyrody. Równie często występuje też w naszym narodzie. Skoro motocykliści udowodnili, że potrafimy się łączyć, to na przekór wszystkim i wszystkiemu Krakusy pokazały, że potrafimy się dzielić. I tak oto od zeszłego roku mamy w Chicago dwie jazzowe imprezy zaduszkowe.




/a> Grażyna Ayguścik z zespołem fot. R.Wachowiak

Jedną organizuje Towarzystwo Przyjaciół Krakowa w Copernicus Center, a drugą Tadeusz Żaczek w Teatrze Chopina. I żeby było ciekawiej, obie imprezy są kontynuacją tej samej, czyli w Koperniku i w Szopenie obchodzono okrągły, bo już piętnasty, jubileusz krakowsko-chicagowskich Zaduszek Jazzowych.


- Pamiętam, jak dwa lata temu, podczas trzynastych Zaduszek, ktoś powiedział, czy aby ta feralna liczba nie zwiastuje zakończenia imprezy – powiedział nam Tadeusz Żaczek.


Teraz już wiemy, że proroctwo owych słów zaowocowało... podziałem... i to przez pączkowanie.


Istny polonijny zawrót głowy.


Zaduszki Jazzowe w Copernicu Center


Najpierw odbyły się Zaduszki w centrum kopernikowskim. Na dwóch scenach, małej i dużej, oprócz miejscowych jazzmenów, wystąpiła gwiazda z Polski w osobie wybitnego muzyka, wirtuoza gitary basowej, Krzysztofa Ścierańskiego.


Ciekawostką był występ gitarzysty Luciano Antonio z zespołem, który wprowadził wszystkich w niezwykły nastrój brazylijskiej bossa novy.


Nas jednak najbardziej uwiódł zespół „Antykwariat”, który urósł już do rozmiarów big bandu i niesamowity chicagowski gitarzysta John McLean, znany z wieloletniej współpracy z Grażyną Auguścik. Jako jedyny bisował. Szkoda tylko, że grał w tym samym czasie co „Antykwariat”. Trudno było się rozdwoić, ale taki już los równoległych występów na dwóch scenach.


Nie zapomniano też o tych, którzy odeszli, a szczególnie niezapomnianym Jarosławie Śmietanie, który na chicagowskich Zaduszkach grał parokrotnie, a którego pożegnaliśmy w tym roku.


Przez Copernicus Center w piątkowy wieczór, przewinęło się mniej więcej sto pięćdziesiąt osób. Śmiało możemy je określić mianem nowej fali polonijnych miłośników jazzu. Choć i pośród nich pojawili się stali bywalcy minionych Zaduszek.



Zaduszko Jazzowe w Chopin Theater


Te Zaduszki odbyły się dwa dni później, czyli tradycyjnie dla Teatru Chopina - w poniedziałek. Podobnie, jak piątkowe, były kolejną już XV edycją Zaduszek Jazzowych w Chicago. Co je odróżniało od piątkowych? Chociażby nowa nazwa - „ALL SOULS JAZZ FESTIVAL 2013”. Poza tym wystąpili na nich zgoła odmienni muzycy, a publiczność stanowili „starzy” miłośnicy jazzu, od lat przyzwyczajeni do imprezy w Teatrze Chopina.


Na dwóch scenach wystąpiło 12 zespołów, prezentujących różne style muzyki jazzowej. W sumie przez teatr przewinęło się blisko 50 muzyków. Wśród nich nie zabrakło Grażyny Auguścik, Marcina Januszkiewicza, Friedy Lee, czy Małgorzaty Petr.


Gwiazdą z Polski, która w tym roku zaszczyciła swą obecnością „szopenowskie” Zaduszki był słynny saksofonista Zbigniew Namysłowski. Oprócz niego pojawił się tez australijski muzyk Bill Neal, znany ze współpracy z Jarosławem Śmietaną. I to jego występ chyba był największą formą hołdu złożonego zmarłemu w tym roku wielkiemu polskiemu jazzmenowi.


Teatr Chopina otworzył się też na wielu młodych muzyków. Połowa z występujących tu artystów reprezentowała najmłodsze pokolenie jazzu.



Tekst i zdjęcia: Robert Wachowiak

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama