Chciałabym w tym miejscu pochylić się nad grupą młodych Polaków od ponad 10 lat służących Polonii, będących wzorem postawy patriotycznej prawdziwego Polaka, ludzi całym sercem oddanych sprawie kultywowania pamięci czynu zbrojnego i wkładu Wojska Polskiego w zwycięstwo Polski w II wojnie światowej. Mowa tutaj o Stowarzyszeniu Historycznym Armii Polskiej (PAHA – Polish American Historical Association) występujących w barwach 12 Pułku Ułanów Podolskich. Jest to grupa 46 Polaków i Amerykanów, którzy swą działalność prowadzą na dwóch płaszczyznach: edukacyjnej i reprezentacyjnej (a raczej służebnej).
Działalność swoją rozpoczęli w 2000 roku stając się spadkobiercami tradycji 12 Pułku Ułanów Podolskich. Pułk ten zapisał najświetniejszą kartę w historii polskiej kawalerii i oręża polskiego. Powstał ponad 200 lat temu w 1809 roku w okresie wojen napoleońskich i jak mityczny Feniks odradzał się się z popiołów biorąc udział w powstaniach narodowych, w czasie odradzania się i budowania państwowości polskiej w 1918 roku. Wsławił się w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., a w 1939 skutecznie rozbijał dziesiątki niemieckich czołgów (bitwa pod Mokrą), by w kilka lat później już pod dowództwem generała Andersa jako pierwszy oddział wojsk alianckich zatknąć swój proporczyk na gruzach Monte Cassino.
Na tym nie koniec – chlubna tradycja trwa: batalion rozpoznawczy im. 12 Pułku Ułanów Podolskich w Szczecinie (który przejął barwy od weteranów II wojny światowej w 1994 roku) uczestniczył w działaniach w Iraku, a obecnie pełni misję stabilizacyjną w Afganistanie.
Nasi polonijni ułani 12 Pułku na przestrzeni 13 lat swej działalności brali udział w licznych uroczystościach, prezentacjach, paradach, piknikach, akademiach i uroczystościach rocznicowych. Jako grupa rekonstrukcji historycznych wzięli udział w około 90 pokazach batalistycznych i ćwiczeniach bojowych na terenie kilkunastu stanów USA. Ponadto wzięli udział w ponad 200 prezentacjach, paradach, akademiach etc.
Na szczególną uwagę zasługują 4 pokazy specjalne dedykowane Polonii: „Powstanie Warszawskie” w 2003 i 2004 roku oraz „Wrzesień 1939” w latach 2009 i 2010, które to imprezy przeprowadzono na terenie ośrodka PNA w Yorkville. Były to niezwykłe widowiska zrobione z wielkim rozmachem. Nikt inny w USA nie podjął się takiego zadania obliczonego na tak wielką skalę, dla wielotysięcznej widowni.
By pokazy te mogły się udać potrzebne było zaangażowanie setek ludzi, którzy nie tylko odegrali swoje role w trakcie pokazów, lecz również pomogli zbudować scenografię, zorganizowali odpowiednią ilość właściwego sprzętu czyli poświęcili tygodnie swojego wolnego czasu na całą logistykę i przygotowanie i przećwiczenie tych pokazów. Przygotowanie tego typu rekonstrukcji poprzedza ogrom pracy włożony w zgromadzenie odpowiedniej ilości precyzyjnie odtworzonego umundurowania, oryginalnej broni, sprzętu zmechanizowanego i zaplecza (namioty, kuchnia polowa, magazyny, transport etc.) a więc i ogromnych funduszy, które to Stowarzyszenie własnym sumptem musiało sobie wypracować.
Te pokazy szalenie pouczające i widowiskowe zarazem to tylko mała część działalności naszych ułanów. Bodajże najważniejszą funkcją jaką przyjęli sobie za cel jest działalność edukacyjna.
Jak wiemy w szkołach amerykańskich w nauczaniu historii tego okresu pomija się, bagatelizuje a często i zniekształca prawdziwą historię. Przeciętny poziom wiedzy w tej dziedzinie jest żenujący – po prostu!
Nasze polskie dzieci dzięki sobotnim szkołom, determinacji ich rodziców i wspaniałych oddanych nauczycieli mogą tę zaległą lekcję historii odrobić...
I tak właśnie sobotnie szkoły polskie są areną działań 12 Pułku Ułanów Podolskich. Jako nauczyciel, który od lat organizuje tego typu lekcje mogłabym wiele i długo mówić na temat profesjonalizmu naszych żołnierzy.
Taka „żywa lekcja historii” to porywający wykład porucznika Grzegorza Dąbrowskiego „Buławy” – poparty świetną prezentacją Power Point na temat szlaku bojowego polskiego żołnierza w czasie II wojny światowej. Pomiędzy oryginalnymi zdjęciami, pojawiają się mapy dokumentujące drogę do wolności, czyli miejsca wszystkich bitew stoczonych przez Polaków.
Równolegle ułani prezentują mundury i wyposażenie żołnierskie każdej formacji wojskowej walczącej na danym froncie.
Mój nauczycielski podziw i szacunek zyskali sobie za pietyzm i ogromną dbałość o każdy detal umundurowania i wyposażenia, dzięki czemu cała szkoła mogła poczuć tamten klimat, ba nawet zapach prochu i na chwilę przenieść się w czasie do tamtych wydarzeń.
Arsenał broni, wszelki sprzęt wojskowy, akcesoria typu plecaki, menażki, manierki oraz pamiątki z tamtych lat od jedwabnych chust lotniczych po patefon z przedwojennymi płytami – a wszystko to przywiezione samochodami bojowymi – to oczywiście największa atrakcja dla naszych uczniów. Każdy z nich mógł podejść i „pobawić się” taką „zabawką”, która fascynowała go najbardziej. Ułani zaś z wielką cierpliwością uczyli obsługi poszczególnych pistoletów, karabinów, właściwego trzymania szabli, repetowania broni etc. Odpowiadali na liczne pytania. Te roześmiane buzie, błyszczące oczy i wyciągnięte dłonie by „dotknąć historii” – dla mnie obrazek bezcenny, dla naszych ułanów największa i jedyna zarazem forma podziękowania za ich czas, pasję i bodajże najpiękniejszy przykład patriotyzmu.
„Hej, hej ułani, malowane dzieci” – jakimiż słowy Wam dziękować za lata wiernej służby i Waszej obecności wszędzie tam gdzie jesteście potrzebni?
Zawsze i wszędzie!
Pod Pomnikiem Katyńskim w Niles na wszystkich organizowanych tam obchodach i uroczystościach. Na Cmentarzu Marryhill w Memorial Day w czasie Apelu Poległych. Na wspaniałych i wzruszających spotkaniach z ostatnimi weteranami II wojny światowej reprezentujących 3 Dywizję Strzelców Karpackich ( w skład której wchodził 12 Pułk Ułanów Podolskich), którzy ostatnio w 69 rocznicę bitwy pod Monte Cassino przekazali Wam swój sztandar, po to właśnie by pamięć i tradycja trwały.
Obecni w polskich kościołach podczas uroczystych mszy patriotycznych ku czci i z okazji... A także w tylu innych miejscach: na paradach i piknikach, w czasie których wozicie swoimi samochodami bojowymi roześmiane dzieciaki i ich rodziców. Czy też na cudnych, niezwykle klimatycznych biesiadach ułańskich na których przenieść się można w magiczny świat lat 20 – 30 – 40. Wśród pań ustawiających się w kolejce do tańca z ułanem. Jak wiadomo „za mundurem, panny sznurem.”
Dziś godnym sposobem wyrażenia naszej wdzięczności za Waszą wierną służbę powinna być obecność Polonii na Waszej gali.
Po latach ciężkiej pracy i wiernej służby w 10 rocznicę formalnej rejestracji Stowarzyszenia Historycznego Armii Polskiej – organizacja doczekała się ufundowania i zaszczytnej ceremonii nadania sztandaru.
9 listopada w pięknych salach „King’s Hall Banquet” w Lombard z rąk córki generała Władysława Andersa- Pani Anny Marii Anders i ppłk. Ryszarda Wietrzychowskiego prezesa Koła Żołnierzy 12 Pułku Ułanów Podolskich w Szczecinie, w licznej obecności weteranów II wojny światowej, szkół polskich, organizacji polonijnych i wszystkich Polaków, którym bliskie są treści i wartości reprezentowane przez członków Stowarzyszenia – zostanie uroczyście nadany sztandar.
Czyż może być piękniejsza klamra spinająca pokolenia i niesione wartości i tradycje?
Dorota Lorkiewicz
Zdjęcia: archiwum 12 Pułku Ułanów, Lucas Ryan, Dorota Lorkiewicz