Oszuści podszywają się pod urzędników władz imigracyjnych. Wydzwaniają do aplikantów, którzy złożyli wnioski o wizę USA domagając się podania informacji osobistych i finansowych. W razie odmowy grożą deportacją lub aresztowaniem.
U.S. Citizenship and Immigration Services (USCIS) ostrzega, że w telefonie imigranta może się wyświetlać numer USCIS lub inny wyglądający na bardzo wiarygodny. Czasami dzwoniący zna nawet osobiste informacje ofiary − jej imię i nazwisko oraz adres zamieszkania. Oficjalnym tonem informuje, że władze imigracyjne wprowadziły wyższe opłaty za złożenie wniosku wizowego, nakazując przelanie na podane konto pieniędzy drogą elektroniczną.
Dzwoniący zwracają się do petentów wizowych nie tylko o natychmiastowy przelew, ale też nakłaniają do podania osobistych danych, w tym numeru Social Security i numeru konta bankowego.
− Imigranci słabo władający językiem angielskim łatwo mogą paść ofiarą oszustów udających urzędników USCISW razie najmniejszych wątpliwości należy natychmiast odłożyć słuchawkę, bez względu na to, jak wiarygodnie wygląda numer dzwoniącego − mówi Steve J. Bernas dyrektor Better Business Bureau na Chicago i północne Illinois.
− Urzędnicy imigracyjni nigdy nie kontaktują się z petentami drogą telefoniczną − zapewnia Marilou Cabrera, rzeczniczka chicagowskiego biura USCIS. − W żadnym wypadku nieznajomym nie wolno podawać osobistych danych, takich jak dat urodzenia, miejsca zamieszkania czy numer sprawy imigracyjnej.
Władze imigracyjne zalecają, by w razie jakichkolwiek podejrzeń wobec osoby udającej urzędnika odpowiadać krótko: "No, thank you" i zakończyć rozmowę.
Ponadto zalecają jak najszybsze powiadomienie o zaistniałym przypadku dzwoniąc na nr USCIS: 1-800-375-5283.
Fałszywa kolejka po wizę
Inny rodzaj oszustw rozprzestrzenia się w Kalifornii. Proceder przybrał już takie rozmiary, że Legislatura tego stanu rozważa możliwość uchwalenia ustawy uznającej obietnice blagierów za przestępstwo.
Debata nad ustawą odbyła się w ubiegłym tygodniu, lecz propozycja nie uzyskała wymaganej większości głosów.
Reklamy na billboardach w pobliżu granicy USA z Meksykiem obiecują nielegalnym imigrantom, że za opłatą ich podania zostaną umieszczone na liście oczekujących na legalizację w myśl proponowanej reformy imigracyjnej.
Problem polega na tym, że kolejka taka nie istnieje, bowiem reforma imigracyjna nie została jeszcze ostatecznie zatwierdzona.
− Imigrantów wprowadzają w błąd słowa: "notariusz" czy "konsultant imigracyjny" umieszczone na billboardach − ostrzega deputowana stanowa Lorena Gonzales z San Diego. − Nie jest etyczne pobieranie opłat za umieszczenie nazwiska na liście, która w rzeczywistości nie istnieje.
Propozycja kalifornijskiej ustawy nie tylko zakazuje składania obietnic bez pokrycia, ale wprowadza obowiązek podpisywania umowy z prawnikiem lub konsultantem w języku ojczystym imigranta.
(ak)
Reklama