W rozmowie z Mattem Lauerem w programie NBC „Today” kobieta powiedziała, że dziś nie ma pewności, co naprawdę zaszło fatalnego wieczoru 26 lutego 2012 roku. – Okazuje się, że nie znam człowieka, którego poślubiłam i z którym biorę rozwód. Nie wiem, na co go stać. Nie jestem pewna, czy działał w obronie własnej. Wierzę w dowody przedstawione w sądzie, lecz sprawa ta pomogła mi otworzyć oczy na prawdziwego George'a. Wątpię jednak, że mąż działał z pobudek rasowych.
Shellie Zimmerman utrzymuje, że po zakończeniu procesu w osobowości George'a zaszły wyraźne zmiany. Przestał okazywać jej szacunek, przechwala się swoim zwycięstwem.
Na początku tego miesiąca musiała wezwać policję, gdy George wszczął awanturę i uderzył jej ojca. Od tego czasu nie zna jego miejsca zamieszkania, co uniemożliwia jej wręczenie mu dokumentów rozwodowych.
(eg)