− To logiczny krok − mówi Mike Tully, dyrektor ds. bezpieczeństwa w parkach powiatowych, komentując właśnie uchwalony przez radę powiatu Lake przepis.
Tully przyznaje, że oprócz ochrony dzieci przed biernym paleniem zakaz ma zapobiegać samemu nałogowi, któremu dzieci i młodzież mogą ulec przez obserwowanie osób zaciągającym się papierosami.
Z kolei Ish Niazi, mieszkaniec Buffalo Grove, zapewnia, iż profilaktyka jest głównym powodem, dla którego opowiada się za wprowadzeniem zakazu palenia w parkach.
− Takie przepisy chronią zdrowie dzieci − mówi Niazi. − Przecież nikt nie chciałby oglądać palaczy w swojej dzielnicy. Choć nowy zakaz nie jest może zbyt restrykcyjny, to jednak powiat Lake jako pierwszy częściowo zabronił palenia na świeżym powietrzu. Zarząd parków w sąsiednim powiecie Cook nie zezwala palaczom na oddawanie się nałogowi jedynie na terenie Brookfield Zoo i Chicago Botanic Garden w Glencoe. − W innych miejscach palenie jest dozwolone pod warunkiem, że odbywa się na świeżym powietrzu i palacz bezpiecznie zgasi niedopałek − wyjaśniła Karen Vaughan, rzeczniczka parków powiatu Cook.
Vaughan dodała, że zarząd parków obecnie nie rozważa wprowadzenia dalszych ograniczeń dla palaczy.
(ak)