Na pokładzie helikoptera, który leciał do Nevady, znajdowali się dwaj pracownicy departamentu. Według rzeczniczki prasowej Jae Miller - bezpośrednio po katastrofie byli w stanie o własnych siłach opuścić maszynę.
Do wypadku doszło w sobotę około południa w odległości trzech mil od miejscowości Amistad w Nowym Meksyku.
Zdaniem przedstawicieli Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) na wyniki dochodzenia, mającego wyjaśnić przyczyny katastrofy, trzeba będzie poczekać kilka tygodni.
(tz)