Incydent miał miejsce 29 czerwca. 55-letni Jastrebski odwiedził swego starszego brata zamieszkałego przy Audrey Lane w Mount Prospect. Między braćmi wybuchła awantura. W pewnym momencie gość sięgnął po nóż. Pchnął gospodarza 29-krotnie, m.in. w brzuch i rękę. Kiedy ofiara napaści uciekła do samochodu, skąd telefonowała na policję, Jatrebski taranował auto swoim samochodem.
Mężczyzna po zaresztowaniu przyznał się do ataku. Przyczyn swego czynu nie wyjaśnił. Postawiono go w stan oskarżenia pod zarzutem napaści z użyciem groźnego narzędzia. Jastrebski otrzymał sądowy nakaz trzymania się z dala od domu i miejsca pracy brata.
2 lipca napastnik stawił się przed sądem. Za wypuszczenie z aresztu i odpowiadanie z wolnej stopy miał uiścić 100 tys. dolarów kaucji. Najwyraźniej nie chciał tego zrobić, albo nie miał pieniędzy. Nie wiadomo również, co skłoniło go do targnięcia się na własne życie. Robert Jastrebski w celi, gdzie się powiesił, nie pozostawił żadnej informacji o motywach swojego czynu.
(CBS − eg)