Reklama
Fałszywy alarm terrorystyczny w Chicago
Dziennikarze Chicago Tribune otrzymali alarmowy e-mail od zaniepokojonego mieszkańca Chicago, który dostrzegł bardzo nisko latające samoloty, tuż nad Willis Tower, wieżowcem w centrum handlowym miasta. Autor maila obawiał się, że był świadkiem ataku terrorystycznego, na miarę tych mających miejsce 11 września 2001 roku w Nowym Jorku. Zaniepokojony mieszkaniec Chicago twierdził, że nisko latające samoloty zwróciły uwagę wielu przechodniów. Amerykańska Federalna Administracja Lotnicza (Federal Aviation Administration) poinformowała, że...
- 11/08/2010 10:15 PM
Dziennikarze gazety Chicago Tribune otrzymali alarmowy e-mail od zaniepokojonego mieszkańca Chicago, który dostrzegł bardzo niskolatające samoloty, tuż nad Willis Tower, najwyższym wieżowcem w centrum handlowym miasta. Autor maila obawiał się, że był świadkiem próby ataku terrorystycznego, na miarę tych, mających miejsce 11 września 2001 roku w Nowym Jorku.
Zaniepokojony chicagowianin twierdził, że niskolatające samoloty zwróciły uwagę wielu przechodniów. Federalna Administracja Lotnicza (Federal Aviation Administration) poinformowała, że chwilę po przelocie maszyny nad najwyższym miejskim wieżowcem, nad centrum Wietrznego Miasta nadleciały dwa odrzutowce. Zdaniem świadków samoloty dosłownie „ocierały się” o anteny najwyższych budynków.
Rzeczniczka FAA, Elizabeth Isham Cory, zapytana o to, co działo się nad chicagowskim niebem, zbagatelizowała całą sprawę. Zdaniem pracowników agencji, nie jest możliwy scenariusz, że zawodowi piloci samowolnie zboczyli z wyznaczonego kanału przelotowego. Jako kolejny argument specjaliści podają fakt, że oglądając duże samoloty z ziemi ulegamy złudzeniu optycznemu i w rezultacie odległość w jakiej znajdują się maszyny wydaje się mniejsza.
Tak było w przypadku samolotu, którego przelot nad Willis Tower wywołał popłoch wśród przechodniów. Maszyna, o której mowa, to największy z samolotów lądujących na chicagowskim lotnisku O’Hare – Boeing 747-400, samolot transportowy. Według obowiązujących norm, samolot powinien przelecieć nad wieżami zachowując odległość co najmniej tysiąca stóp (ok. 300m). FAA potwierdziło, że maszyna znajdowała się aż 4 tys. stóp (ok. 1200m) nad ziemią, a więc ponad 2 tys. stóp (ok. 600m) nad anteną wieżowca. Alarm wzniecony przez mieszkańców okazał się więc fałszywy. Przypuszcza się, że podobnie było w przypadku dwóch odrzutowców.
AS (Chicago Tribune)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Reklama