Udana akcja policji czy pomyłka?
Policja chicagowska poinformowała, że odkryła na południu miasta plac ze skradzionymi samochodami i częściami do aut. Aresztowany został właściciel firmy. Jej pracownik twierdzi, że policja popełniła pomyłkę i wkrótce wszystko się wyjaśni.
Policja chicagowska oświadczyła, że do miejsca przestępstwa w rejonie skrzyżowania 64th Street i Bell Avenue doprowadziło ją urządzenie nawigacji satelitarnej GPS, znajdujące się w samochodzie skradzionym z wypożyczalni.
Na placu znaleziono nie tylko samochody, ale również części, w tym silniki wyglądające na zupełnie nowe. Policja skonfiskowała ponad 100 pojazdów i przewiozła na własny plac. Auta są przedmiotem dalszego dochodzenia. Właściciel placu został aresztowany, ponieważ posiadał tytuły własności tylko do pięciu samochodów.
Pracownik firmy – prawdopodobnie brat aresztowanego – stwierdził, że posiada ona dokumenty do wszystkich pojazdów i wkrótce nieporozumienie zostanie wyjaśnione. Tłumaczył, że właściciel firmy nie wiedział, iż odholował samochód skradziony z wypożyczalni. Właściciel samochodu zamówił lawetę i zlecił firmie zabranie auta.
(ao)