Wieczory z miłością w Art Gallery Kafe
W „Wieczorach z Poezją” Elżbiety Kochanowskiej-Michalik, miłość - w różnych jej obliczach - pojawiała się wielokrotnie. Program „Bo to jest miłość” zbudowany jest wokół relacji kobieta-mężczyzna i wypełniony nią po brzegi.
Bo przecież... „Trzeba się kochać, wszystko ci gada,
Co tylko żyje; co sobą włada,
Tymi prawami rządzi się wiecznie;
Trzeba się kochać, kochać koniecznie.”
I choć niejeden będzie zżymał się i powie...
„Prawda, że czasem miłość dokuczy,
Nie śpi, nie jada, troszczy się, mruczy;”
Ale... „Ale i wtenczas, kiedy ją kląłem,
Czułem, że była moim żywiołem.”
Poezja i mówiona, i śpiewana przez aktorów dotyka najczulszych miejsc, pozwala wybrać się w szczególną podróż – przeszłości. Teraźniejszości. I przyszłości. Siła przekazu. Siła odczuwania.
„Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila,
Splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk,
Wysłany w biegu krótki list,
Stokrotka śniegu, dobra myśl,
To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.”
Pamiętam sprzed wielu lat parę staruszków, którzy spacerowali po Skwerze Kościuszki w Gdyni – wiosna, lato czy jesień a oni w płaszczach, szarych. Zawsze trzymali się za ręce, nie pani pana trzymała pod rękę, tylko jak dwójka nastolatków – za ręce! I choć z czasem w jego ręce pojawiła się drewniana laska, nadal tą drugą, wolną, ściskał dłoń swojej kobiety. Przysiadali na ławce i naprzemiennie rzucali drobiny chleba ptakom, które nagle pojawiały się nie wiadomo skąd.
Zdarzało mi się iść za nimi, choć zawsze z zachowaniem odległości – bałam się, że jeśli podejdę za blisko, to wtargnę w tę ich szczególną przestrzeń, jak intruz. Czasami docierali aż do Bulwaru Nadmorskiego, do plaży. Raz widziałam, że zatrzymali się, obrócili twarzami i ciągle trzymając się za ręce stali i patrzyli na siebie, ona przytuliła głowę do jego piersi, a on zaczął bawić się jej siwiuteńkimi włosami. Nie wiem, jak długo to naprawdę trwało, ale dla mnie wieczność... Patrzyłam jak zahipnotyzowana, syciłam się tym widokiem i choć miałam ledwie naście lat, marzyłam, że kiedyś ja tak...
Więc... „Niechaj nikt guseł, niechaj nikt czarów nie szuka.
Fraszka i egzorcyzmy. Jest na miłość sztuka,
Jest fortel. Choć odmienna,
Choć tak bardzo płocha,
Kto pragnie być kochanym,
Niechaj sam wprzód kocha.
A że częstokroć serce językowi przeczy,
Niechaj kocha nie w słowach, ale w samej rzeczy.”
Ewa Uszpolewicz
Sobota, 22 czerwca, godz. 19.30
Art Gallery Kafe
127 Front St
Wood Dale
(630-766-7425)
„Bo to jest miłość”
Opracowanie całości:
Elżbieta Kochanowska-Michalik
Występują: Ewa Staniszewska
Alicja Szymankiewicz
Andrzej Krukowski
Elżbieta Kochanowska-Michalik
Opracowanie muzyczne, fortepian: Bartłomiej Ciężobka