Po stronie rosyjskiej w środowym meczu grało dziesięciu więźniów z zakładów w Astrachaniu, Samarze, Saratowie, Krasnodarze i regionie Jekaterynburga. Po amerykańskiej - osadzeni w największym w USA więzieniu Cook County Jail w Chicago. Amerykanie korzystali z laptopów, a stoliki, przy których grali, udekorowano flagami rosyjskimi i amerykańskimi.
Każdy z więźniów rozegrał dwie spośród 20 partii. Gracze widzieli swoich przeciwników poprzez połączenie wideo, ale nie mogli do nich mówić.
Wynik wyniósł 15,5 do 4,5 na korzyść Rosjan. Szef więzienia w Chicago wyraził mimo to zadowolenie. "Byliśmy pod wrażeniem, że turniej poszedł tak dobrze; poświęciliśmy na niego wiele czasu i energii (...) i wykonanie było doskonałe" - zapewnił szeryf Tom Dart.
Więzienie, w którym niegdyś wyrok odbywał Al Capone, wprowadziło program szachowy dla osadzonych przed niespełna rokiem, kiedy odwiedził je Anatolij Karpow. Program prowadzi Mikhail Korenman, dawny znajomy słynnego szachisty.
Na pytanie, czy udział w rozgrywkach może wpłynąć na skrócenie więźniom wyroków, rosyjskie służby więzienne odparły przecząco, zaznaczając, że będzie on jednak traktowany jako dowód ich "chęci, by podążać drogą poprawy".
Amerykanie odpowiedzieli, że udział w programie szachowym może, choć nie musi, wpłynąć na los więźnia. "Jednym z aspektów, które sędziowie biorą pod uwagę, wydając wyroki, jest zachowanie danej osoby w areszcie, a zaangażowanie w takie programy ma pewne znaczenie" - powiedział szeryf Dart.
(PAP)