Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 12:45
Reklama KD Market

Świąteczny festiwal w Copernicus Center

 


Zatem w sobotę Scena Polonia zaprezentowała jasełka, a w niedzielę Warsztaty Teatralne widowisko „Magiczne święta”. Ponieważ te dwie grupy mają ambicje teatralne, więc przez dwa dni można było podziwiać przedstawienia, wspomagane następnymi formacjami atystycznymi, z których każda wprowadziła niepowtarzalne i oryginalne elementy do spektakli.


 


I tak w sobotę obok aktorów Sceny Polonia – Kingi Modjeskiej (Matka Boska), Krzysztofa Arsenowicza (zbuntowany Anioł) i Władysława Byrdego (św. Józef) w tradycyjnej szopce – wystąpili Młodzi Mistrzowie Sztuki Podhalańskiej Andrzeja Krzeptowskiego, zespół Polonia Cecylii Rożnowskiej i Anny Krysińskiej, Zespół Pieśni i Tańca Lajkonik pod dyrekcją Haliny Misterki, dzieci ze Studia Teatralnego Modjeska, kobziarze z Chicago Fire Department oraz zaskakująca energią, innością i egzotyką grupa tancerzy afroamerykańskich Kemit z czarownikiem i bębniarzami. Wplecenie tej grupy do tradycyjnej szopki mogło kojarzyć się z darami Trzech Króli, ale nie musiało. Amerykański jazz na tematy bożonarodzeniowe w wykonaniu The Blue Road Band zakończył sobotnie występy.


 


W niedzielę powitał widzów ze sceny ogromny stół. Przy nim Agata Paleczny i Andrzej Krukowski w roli gospodarzy przyjmowali gości tradycyjną wigilijną kolacją, na której nie zabrakło „śledzi po warszawsku” pośród 12 potraw. Nie zabrakło choinki, a pod nią prezentów, ciekawiących, oczekujące z niecierpliwością ich otwarcia, dzieci. Nie zabrakło zbłąkanego wędrowca, który opowiadał o religijnych korzeniach tradycji wigilijnych. I oczywiście nie mogło zabraknąć dzielenia się opłatkiem i życzeń przy tej okazji składanych. Aktorom dzielnie sekundowały dzieci z „Little Stars” wraz z rodzicami, którzy już od dłuższego czasu mają okazję popisać się swoim scenicznym talentem.


 


Druga część przedstawienia to nawiązanie do stajenki, postaci Marii, Józefa i Jezuska. Scena zaroiła się od aniołków, pastuszków, zespołów ludowych, muzycznych i baletowych. Przybyli kolędnicy z gwiazdą, śmiercią i diabłem, zagrali Białodunajcanie, kowboje z zespołu Polonia zatańczyli z westernową gracją. Serca widzów podbił znakomity występ uczniów Akademii PaSO, którzy pod czujnym okiem dyrektora Akademii, czyli Barbary Bilszty, wykonali kilka utworów skrzypcowych klasyków muzyki poważnej, ale też akompaniowali wspólnie śpiewanym kolędom. Wisienką na tym świątecznym torcie okazał się koncert Grażyny Auguścik, która ze swoją grupą muzyków zakończyła dwudniowy festiwal.


 


Na pewno takie zamierzenie, prezentowane w Copernicus Center po raz pierwszy w historii polonijnych wydarzeń artystycznych, nie mogłoby się powieść bez pracy, pomocy, entuzjazmu i oddania licznych wolontariuszy, którzy dwoili się i troili, aby widzowie byli poinformowani gdzie, co i kiedy dzieje się w pomieszczeniach Copernicusa. To dzięki nim dwaj Mikołajowie nadstawiali kolana, by rodzice mogli strzelać pamiątkowe fotki. To dzięki nim można było wygodnie zasiąść na wyznaczonych miejscach, trafić do interesujących kramików czy bufetów. Nieoceniona pomoc w każdym przedsięwzięciu. Doceniajmy te pomocne dłonie, gdyż dzięki takim zapaleńcom profesjonaliści mogą spokojnie zająć się swoimi profesjami, nie martwiąc się o tzw. zaplecze, o które w naszych polonijnych warunkach najtrudniej jest, niestety.


 


A po tegorocznym festiwalu należy się spodziewać, że przyszłoroczny przyniesie jeszcze więcej ciekawych prezentacji, zgromadzi więcej wystawców, artystów, gości i widzów. No i zapalanie światełek na choince przed Copernicusie wejdzie na stałe do tradycji Fundacji Kopernikowskiej.


 


Tekst i zdjęcia:


Bożena Jankowska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama