"Marzenia i tajemnice" – książka napisana i opracowana przez Piotra Adamowicza na podstawie wspomnień Danuty Wałęsy, ukazuje wydarzenia polityczne, dzisiaj już historyczne, z perspektywy kobiety – matki, kobiety – Polki, zwykłej, przeciętnej, jaką pani Danuta niewątpliwie była. Napisana prostym językiem, chociaż momentami zbyt prostym i trochę infantylnym. Czytając ma się chwilami wrażenie, że pani Danuta jest naiwna, innym razem, że jest super odważną kobietą na trudne czasy. Złośliwi twierdzą, że Wałęsowa to zwykła prosta kobieta ze wsi, z wielodzietnej rodziny, która edukację zakończyła na 8 klasie. Nigdy nie miała głębokich przemyśleń, lęków czy niepokoju danego ludziom mającym wyobraźnię i głęboko myślącym. Do wielu wydarzeń podchodzi beznamiętnie, robi coś, bo tak trzeba lub tak jej kazano...
Tak naprawdę nazywa się Mirosława Wałęsa, a swojego męża poznała będąc sprzedawczynią w kiosku, do którego on przychodził po gazety. Dalej wiadomo, poznali się, zaczęli razem "chodzić", no i ślub. Dzieci, a mają ich ośmioro, wychowywała sama, musiała być dla nich matką i ojcem. Wałęsa pokazany jest w książce w niezbyt korzystnym świetle. Sam podejmował decyzje, sam wprowadzał w życie. Danuta była stawiana przed faktem dokonanym. Jest to związek bez kontaktu, są raczej koło siebie, chociaż mieszkają razem. Książka jej nie przerysowuje, a ona sama nie obawia się zamieścić w niej różnych, nie tylko pozytywnych informacji o sobie i rodzinie, nie ma oporów, by pokazać zdjęcia, które ukazują ją czasem w niekorzystnym świetle, gdzie wygląda szaro, obciążona stresem. Tylko matka ośmiorga dzieci wie, ile za nią nieprzespanych nocy, ile łez i obaw o wszystko. W końcu była żoną lidera Solidarności.
Danuta Wałęsa też niekorzystnie wypowiada się o ojcu Rydzyku. "Bardzo mi smutno, że w polskim kościele dzieją się takie rzeczy. Słowo ojciec nie może mi przejść przez usta, bo dobry ojciec wprowadza pokój, nie podpuszcza i nie napuszcza na innych ludzi, nie żeruje na biednych...".
I w zasadzie wszystko jest w porządku, miała prawo napisać taką książkę. Znamy wiele pań prezydentowych, które z czasem nie wahają się ujawnić wielu tajemnic z życia czy małżeństwa.
Lecz sytuacja na tym się nie kończy. Pani Danuta po wydaniu książki zaczyna udzielać wywiadów. Niedawno udzieliła wywiadu w Polsat Cafe, gdzie otwarcie i ostro atakuje męża – Lecha Wałęsę (69 l). "Nieszczery, niesympatyczny, egoistyczny" – opowiada Danuta Wałęsa (63 l). W programie była prezydentowa to już nie kochająca żona.
”Mąż nie patrzy ludziom w oczy, a jak ktoś nie patrzy ludziom w oczy, to jest nieszczery” – skarży się pani Danuta. Według niej, Lech Wałęsa traktuje ją jak swoją własność. ”Chciałby, żeby w każdym momencie być dla niego, tzn. podawać jedzenie, troszczyć się o niego. Tylko on jest ważny, nie ja” – mówi.
Dodaje, że Wałęsa ją zdradzał – jedną kochankę zostawiał, inną spotykał.Wydaje się, że Danuta Wałęsa chce na dobre pogrążyć męża. Czyżby emancypacja po 43 latach związku?
A może gra promocyjna...
Trochę to wszystko zastanawia i nie trzyma się kupy, bo skoro żyła z nim 43 lata, to chyba nie była niewolnicą, która była zmuszana, aby mieć dzieci czy prowadzić dom. Życie nigdy nie jest usłane różami. W tym przypadku chyba nie było takie złe. Były odwiedziny u koronowanych głów, u Ojca Świętego czy w pałacach prezydentów, a Pokojowa Nagroda Nobla, otrzymana w 1983 roku, zapewne zmieniła ich sytuację finansową.
Być może Danuta Wałęsowa to ofiara medialnej prowokacji. Nie udzielając się w mediach w przeszłości, może nawet nie wiedzieć, że podchwytliwie kierowane pytania dziennikarzy mogą wycisnąć z niej najbardziej intymne i dawno uspokojone żale.
Oby nie było tak, jak powiedział Dalajlama u progu Nowego Milenium, o człowieku, rozpowszechniającym informacje, które zmieniły się w fałszywe świadectwo. Chciał tę falę zatrzymać, odwrócić. Poszedł więc do mądrego człowieka z pytaniem, co robić? A ten rozdarł poduszkę, pierze uleciało i powiedział: zbieraj!
Marianna Dziś
(847) 322-4740