Redakcja
Krzysztof Wodiczko to nie tylko światowej sławy artysta i gwiazda weneckiego Biennale Sztuki w 2009 roku. Skomponował również utwór muzyczny, który z inicjatywy Muzeum Sztuki został wykonany i zarejestrowany po raz pierwszy od premiery w 1969 roku.
W niedzielę 29 kwietnia muzeum wykonało rekonstrukcję wyjątkowej kompozycji muzycznej Krzysztofa Wodiczki oraz Szabolcsa Esztényi, rozpisanej na radia tranzystorowe.
Eksperyment, w którym artyści i muzycy jednocześnie przestrajali, zmieniali głośność i potrząsali odbiornikami radiowymi, był wiernym odtworzeniem oryginalnej partytury pt. "Same tranzystory". Nagranie stało się jednym z dźwiękowych dzieł, które będzie można usłyszeć podczas wystawy pt: "Dźwięki elektrycznego ciała. Eksperymenty w sztuce i muzyce w Europie Wschodniej 1957-1984". Otwarcie wystawy, której kuratorami są David Crowley i Daniel Muzyczuk, już w piątek 25 maja.
Pierwotne wykonanie utworu Krzysztofa Wodiczki i Szabolcsa Esztényi miało miejsce w Galerii Muzycznej w Warszawie czterdzieści trzy lata temu, w 1969 roku. Wykonawcy za pomocą prostych instrukcji tak manipulowali odbiornikami radiowymi, aby uzyskane dźwięki ujawniły piękno szumu. Eksperyment ten to nie tylko poszukiwanie nowych, estetycznych wartości muzyki, ale i śmiała prowokacja polityczna. W czasach, kiedy fale radiowe były ściśle kontrolowane, budowanie informacji poza oznaczonymi do odbioru zakresami fal stawało się działaniem wywrotowym. Ten charakter podkreślała również postawa wykonawców. Wszyscy mieli uszy zatkane za pomocą stoperów. Kompozycja nigdy nie została zarejestrowana, wobec czego Muzeum Sztuki w Łodzi zdecydowało się na wykonanie rekonstrukcji z udziałem artystów i zaproszonych muzyków, w tym studentów Akademii Muzycznej. Eksperyment odbył się w siedzibie Polskiego Radia w Łodzi.
(Informacja prasowa)
–––––––––––––––––––
Dziennik Związkowy jest sponsorem medialnym Muzeum Sztuki w Łodzi.
