Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 00:21
Reklama KD Market
Reklama

Historia nie na zamówienie



Timothy Snyder w swej najnowszej książce zatytułowanej “Bloodlands; Europe Between Hitler and Stalin” przedstawia niekonwencjonalne spojrzenie na zbrodnie dokonane przez Hitlera i Stalina. Sposób w jaki Snyder prezentuje znane skądinąd wydarzenia historyczne, demaskuje instrumentalne podejście do historii tego okresu, do dziś wykorzystywane w celach politycznych, oraz prowokuje do weryfikacji powierzchownych opinii, jak również zadawnionych stereotypów i krzywdzących uprzędzeń. 


 


Przedstawiciel średniego pokolenia historyków amerykańskich, Snyder jest następcą profesora Piotra Wandyczna na wydziale historii Uniwersytetu Yale. Jest też historykiem, który nie pozostał obojętny na dorobek naukowy Normana Davisa.  W swym biogramie wśród języków, którymi się posługuje, wymienia na pierwszym miejscu język polski.  Z jego dorobku naukowego wynika, że jest wybitnym znawcą historii Polski, a jego związek z Polska wyrażą się między innymi współpracą z Tygodnikiem Powszechnym.  


 


Wprawdzie głównym tematem książki „Bloodlands” jest zbrodnicza polityka Hitlera i Stalina w latach 1933 – 1953, to jednak Polska zajmuje centralne miejsce w tej ważnej pracy, ponieważ Snyder stawia tezę, iż oba systemy totalitarne dopuściły się największych zbrodni poza granicami swych etnicznych ziem, czyli właśnie na terenach przedwojennej Polski, Sowieckiej Białorusi, Ukrainy i państw bałtyckich.


 


Próbując dotrzeć do przyczyn ludobójczych zachowań obu państw totalitarnych, Snyder porusza wiele wątków historycznych niezwykle ważnych z punktu widzenia historii Polski. Poświęca wiele uwagi mało znanemu mordowi Polaków zamieszkałych na terenie Związku Radzieckiego w okresie międzywojennym.  Wskazuje, że głównymi ofiarami Wielkiego Terroru, dokonanego przez Stalina w latach 1937-1938, były osoby narodowości polskiej oraz wszyscy ci, którzy mogli być podejrzani o związki z Polakami, bądź sympatie wobec państwa polskiego.  Spośród prawie 144 tysięcy osób aresztowanych pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Polski ponad 111 tysięcy zostało w tym czasie rozstrzelanych.  Snyder zwraca uwagę, że w tym okresie osoby pochodzenia polskiego ucierpiały najbardziej ze wszystkich prześladowanych grup w Związku Radzieckim.  


 


Przechodząc do wybuchu wojny Snyder zauważa, że Hitler – podobnie jak Stalin – wziął sobie Polaków jako pierwszych na cel kampanii masowych mordów grup narodowościowych. Do końca 1939 roku Niemcy zlikwidowali 61 tysięcy polskich inteligentów w akcji Tannenberg. Tylko w grudniu 1939 roku deportowali z terenów wcielonych do Rzeszy 87,883 Polaków.  Snyder twierdzi jednak, że niemieckie Einsatzgruppen nie było tak skuteczne w prześladowaniu Polaków jak sowieckie NKWD. W ciągu 21 miesięcy pierwszej sowieckiej okupacji ziem polskich NKWD aresztowało więcej Polaków na terenach okupowanej wschodniej Polski, niż we wszystkich akcjach w całym Związku Radzieckim w tym czasie. Według obecnych szacunków było to prawie 110 tys. Polaków, z czego 8,513 skazano na śmierć. 


 


Zarówno Niemcy, jak i Sowieci, mordowali w pierwszej kolejności osoby uważane za nosicieli polskości.  W czasie, kiedy Hitler zarządził Akcję A-B przeciw polskiej inteligencji, Stalin wydał wyrok śmierci na wziętych do niewoli polskich oficerów. Snyder dochodzi do ważnego wniosku, że Stalin rzeczywiście wymordował wszystkich Polaków świadomych swego pochodzenia i zdolnych do akcji oporu, ale Hitlerowi nie udało się tego osiągnąć, mimo że było to jego absolutnym priorytetem. Konkluduje również, że masowy mord polskiej inteligencji przez obu okupantów był świadectwem wypełnienia przez polską inteligencję swojej historycznej misji.


 


Snyder zwraca uwagę na różnicę, z jaką Niemcy traktowali polskie i żydowskie elity na terenach okupowanej Polski. Wskazuje, że Niemcy na ogół pozostawiali przy życiu elity żydowskie, gdyż potrzebowali przywódców żydowskich do kierowania społecznością żydowską w ramach samorządów Judenrat przy wykonywaniu niemieckich poleceń w gettach. Natomiast polskie elity oraz środowiska przywódcze przeznaczone były do natychmiastowej i całkowitej likwidacji, gdyż uważane były za grupy stanowiące bezpośrednie zagrożenie dla niemieckiej władzy okupacyjnej.


 


Zaprezentowana przez autora analiza zbrodni katyńskiej zawiera niezwykle dramatyczny i mało znany, ale bardo ważny wątek. Wiemy od dawna, że więźniowie Starobielska byli transportowani do więzienia NKWD w Charkowie i tam mordowani. W tym kontekście Snyder dokonuje następującej obserwacji: "Choć więźniowie nie mogli tego wiedzieć, zostali oni przetransportowani do głównego centrum mordowana Polaków w Związku Radzieckim. Tym razem na nich przyszła kolej i poszli na śmierć nieświadomi przeszłości, nieświadomi tego, co się działo z ich kolegami w innych obozach, i nieświadomi tego, co się z nimi miało stać.”  Jakże bolesna jest ta prawda, która tak jednoznacznie demaskuje naszą bezbronność w nieświadomości. . .  


 


Dyskrecja działania dawała NKWD strategiczną przewagę nad Gestapo.  Dopiero inwazja wojsk niemieckich na Związek Radziecki umożliwiła światu dostęp do miejsc masowych mordów NKWD. Niestety, fakt, że to właśnie Niemcy ujawnili światu zbrodnię katyńską, spowodował, że morderstwo polskich oficerów stało się natychmiast rozgrywką polityczną, a nie zbrodnią wojenną. Snyder twierdzi, że fakty, które w swym pierwszym przekazie zostają użyte przez propagandę, stają się potem wręcz niemożliwe do oddzielenia od tej propagandy. 


 


Inwazja niemiecka na ZSRR to wydarzenie apokaliptyczne, którego nie sposób opisać słowami. Dla "ziem zbroczonych krwią", o których pisze Snyder, był to już trzeci z kolei etap masowych mordów.  W pierwszym okresie, w latach 1933-1938, Związek Radziecki był głównym sprawcą masowych mordów na tych terenach, w latach 1939-1941 nastąpiła swego rodzaju równowaga w mordowaniu między Niemcami a Związkiem Radzieckim, a między 1941 i 1945 rokiem głównym ludobójcą stały się Niemcy. W drugiej połowie 1941 roku Niemcy wzięli do niewoli setki tysięcy żołnierzy radzieckich. Ich los to jedna z najbardziej tragicznych kart historii tej wojny.  Na ziemiach zajętych w 1941 roku Niemcy prowadzili politykę morzenia głodem zarówno jeńców wojennych, jak i miejscowej ludności.  Brakowało im jednak kompetencji NKWD, aby w pełni zrealizować swój cel.


 


W kontekście nazistowskich zbrodni na wschodzie dowiadujemy się o strasznej karcie zbrodni Oskara Dirlewangera, którego oddział na terenach dzisiejszej Białorusi zamordował w latach 1942-1943 około trzydziestu tysięcy cywilów, a następnie doświadczenie to wykorzystał przy mordowaniu mieszkańców dzielnicy Wola w Powstaniu Warszawskim.  


 


Snyder przypomina również Operację Herman z lata 1943 roku, kiedy na wybranym terenie zachodniej Białorusi Niemcy wymordowali wszystkie kobiety, dzieci i starców, a mężczyzn wywieźli na roboty do Niemiec. Był to tak zwany okręg śmierci, który miał być całkowicie oczyszczony z lokalnej ludności. Snyder zwraca uwagę na tragiczny los mieszkańców tych ziem. Większość z nich walcząc o przeżycie miała praktycznie tylko dwie opcje: albo zaciągnąć się do służb nazistowskich, albo przyłączyć się do sowieckiej partyzantki. Było to więc społeczeństwo rozdarte tragicznym podziałem wbrew swemu własnemu interesowi na korzyść dwóch bezwzględnych wrogów. 


 


Snyder podejmuje się również trudnego tematu relacji polsko-żydowskich w okresie wojny.  Jego śmiała analiza pretenduje do jednego z najlepszych, jak dotąd, ujęć tego trudnego tematu. Z wielką starannością uwzględnia kontekst historyczny, w którym rozgrywa się zagłada Żydów.   Dogłębna wiedza historyczna autora, jego rzetelne zrozumienie systemu opresji stworzonego przez okupantów, jak i pozycja autora jako niezależnego historyka czynią tę analizę relacji polsko-żydowskich wyjątkową. 


 


Snyder pisze, że masowe deportacje ludności żydowskiej do obozów zagłady latem 1942 roku spowodowały powstanie organizacji Żegota, wspieranej przez Armię Krajową i Rząd RP w Londynie, której celem było niesienie pomocy ludności żydowskiej. Początkowo Armia Krajowa odmówiła Żydowskiej Organizacji Bojowej dostarczenia broni do getta warszawskiego, oferując w zamian pomoc w ucieczce i zapewnienie ukrycia poza gettem. 


 


Jak twierdzi Snyder, Armia Krajowa była świadoma, że Związek Radziecki agitował środowiska komunistyczne do akcji zbrojnego oporu przeciwko Niemcom w nadziei na osłabienie w ten sposób zarówno Niemców, jak i polskiego ruchu oporu.  W organizacjach żydowskich działało wielu komunistów, którzy zgodnie z wykładnią moskiewską uważali, że przyszła Polska winna być podległa Związkowi Radzieckiemu. Dlatego też Armia Krajowa miała uzasadnione obawy, aby broń przekazana do getta nie została wykorzystana do akcji prowokacyjnych.  Mimo takich i innych strategicznych obaw, AK zdecydowała się udostępnić ŻOB niewielką ilość broni. Pomoc ta wystarczyła, aby Niemcy przestali się w getcie warszawskim czuć bezkarni. 


    


Spośród krajów alianckich tylko Polska podjęła bezpośrednie działania w celu zastopowania masowego mordu Żydów. Już wiosną 1943 roku Żegota pomagała ponad 4 tysiącom Żydów w ukryciu, natomiast Armia Krajowa ogłosiła, że będzie wykonywać wyroki śmierci na tych, którzy wydadzą Żydów lub będą ich szantażować. Również premier Władysław Sikorski wystosował apel do rodaków, aby nieśli pomoc osobom zagrożonym śmiercią i oficjalnie potępił zbrodnie masowego mordu Żydów w Polsce.  Wprawdzie zarówno Żydzi, jak i Polacy, rozumieli doskonale, że Armia Krajowa nie była w stanie obronić getta warszawskiego w styczniu 1943 roku, to jednak siedem z pierwszych ośmiu akcji AK było skierowanych na udzielenie pomocy powstaniu w getcie warszawskim. W sumie Armia Krajowa podjęła 11 prób niesienia pomocy powstańcom w getcie. 


 


Sowiecka propaganda skutecznie wykorzystała dramat powstania w getcie warszawskim do swoich własnych celów propagandowych, ogłaszając na forum międzynarodowym, że AK odmówiła wszelkiej pomocy powstańcom w getcie. Rozwijając wątek polityki Stalina w stosunku do ugrupowań niepodległościowych w Polsce Snyder stwierdza, że gdyby to Armia Ludowa, a nie Armia Krajowa, przewodziła powstaniu warszawskiemu, Stalin mógłby udzielić wsparcia walczącej Warszawie, gdyż miałby wtedy kontrolę nad polskim ruchem oporu.  


 


Nawiązując do skomplikowanych relacji narodowo-etnicznych po wojnie, Snyder uważa, że każda strona konfliktu starała się używać swych ofiar wojennych jako karty przetargowej w kreowaniu wizerunku ofiary.  Polityka ta dotyczyła szczególnie Związku Radzieckiego, gdzie martyrologia żydowska została całkowicie przemilczana, aby nie tworzyć konkurencji dla martyrologii narodu rosyjskiego.  Przesada w ocenie własnych strat wojennych jest zjawiskiem powszechnym i dotyczy również Białorusi, Ukrainy i Niemiec.  Snyder uważa jednak, że rozmiary tragedii Polski w wyniku prześladowań nazistowsko-stalinowskich są na świecie mało znane i na ogół niedoceniane. Twierdzi, że sami Polacy za mało zajmują się losami Polaków masowo mordowanych przed wojną na terenie Związku Radziec-kiego. Na ogół Polacy również nie zdają sobie sprawy z szokujących danych statystycznych, świadczących o zakrojonej na niespotykanie szeroka skalę akcji aresztowań Polaków na ziemiach wschodniej Polski, okupowanych przez Związek Radziecki w latach 1939-1941. 


 


Jako jeden z nielicznych amerykańskich historyków Snyder dokonuje porównania między hitleryzmem a stalinizmem. Twierdzi bowiem, że porównania takiego musieli nieustannie dokonywać mieszkańcy "ziem zbroczonych krwią", gdyż od decyzji podejmowanych na podstawie takiego porównania zależało życie – ich własne i ich najbliższych.  Książka "Bloodlands" stanowi swego rodzaju przełom w zrozumieniu historii II wojny światowej pod wieloma względami. Skutecznie demaskując instrumentalne podejście do wydarzeń tej wojny, dyktowane uwarunkowaniami politycznymi stron konfliktu, Snyder stara się dotrzeć do źródeł ludzkiego wynaturzenia. Poszukuje przyczyn straszliwego zdegenerowania dwóch zupełnie odmiennych systemów. Zadaje fundamentalne pytanie, dlaczego mogło dojść do masowego ludobójstwa na "ziemiach zbroczonych krwią". Uważa, że tylko w kontekście wzajemnego oddziaływania obu ludobójczych systemów można w pełni zrozumieć przyczyny tego dramatu ludzkości. 


 


Książka Snydera daje nadzieję, że przyszedł wreszcie czas, aby odłożyć na bok wojny ideologiczno-propagandowe i skierować badania naukowe na zrozumienie przyczyn obłąkańczego ludobójstwa, jakie przetoczyło się przez "ziemie zbrukane krwią", oraz na stworzenie mechanizmów zapobiegania podobnym zjawiskom w przyszłości.


Maria Szonert


 


  


 


 



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama