Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 13:16
Reklama KD Market

Oszczędzamy (ale nie wszyscy)


Ameryka od środka





Z polecenia prezydenta Obamy obradowała przez ostatnie miesiące specjalna komisja, której zadaniem jest opracowanie propozycji dramatycznego zredukowania amerykańskiego deficytu budżetowego. Przed kilkoma dniami szefowie tejże komisji, jeden republikanin i jeden demokrata, po raz pierwszy wyjawili listę proponowanych przez siebie cięć i działań oszczędnościowych. Jest to lista, która w wielu kręgach wywołała szok.


 


Niektóre z propozycji tej komisji są w miarę zrozumiałe i zapewne zostaną przychylnie potraktowane przez Kongres. Do nich należą z pewnością poważne redukcje wydatków na zbrojenia oraz ograniczenie liczby urzędników federalnych. Inne budzą co najmniej zdziwnienie. Sugeruje się na przykład, że trzeba wyeliminować ulgę podatkową w postaci odpisów z tytułu oprocentowania pożyczek hipotecznych. Odpisy te to dziś jedna z ostatnich możliwości obniżenia podatków tym rodzinom, które mieszkają we własnych domach i nadal je spłacają. Jeśli ulgi te zostaną zlikwidowane, uderzy to mocno w kieszeń tzw. klas średnich. Ludzie bardzo bogaci mają i będą to mieć w nosie, natomiast ci najbiedniejsi z reguły domów nie posiadają, a zatem w ogóle ich to nie dotyczy. Innymi słowy, proponowane w tym przypadku oszczędności obarczyć mają zwykłych, “średnich” mieszkańców USA, od których rzekomo zależy w znacznej mierze stabilność gospodarcza kraju.


 


Ponadto komisja zamierza zaproponować podwyższenie wieku emerytalnego najpierw do 68, a potem do 69 lat oraz zmniejszenie świadczeń z tytułu Social Security. Wniosek – mamy harować do późnej starości za mniej pieniędzy. Ta “oszczędność” również dotyczy głównie zwykłych, szarych ludzi, bo powyżej pewnego pułapu zarobków lub majętności próg emerytalny nie ma żadnego znaczenia.


 


Konieczność zlikwidowania lub znacznego zmniejszenia deficytu budżetowego jest oczywista i wymagać będzie z pewnością podejmowania wielu trudnych decyzji. Jednak wstępna deklaracja komisji zdaje się zakładać przede wszystkim zubożenie klas średnich.


 


Ciekawe jest to, że szefowie komisji ani słowem nie wspomnieli o jednym z najważniejszych sposobów zredukowania wydatków federalnych. Nie zasugerowali mianowicie, że olbrzymie pieniądze  mogłoby zaoszczędzić zakończenie wojen w Afganistanie i Iraku, tym bardziej że ta pierwsza wojna zdaje się zmierzać donikąd i może trwać przez kilka dekad. Niewiele jest też w wyjawionych propozycjach słów o eliminacji marnotrawności i przerośniętej biurokracji.


 


Na razie jest to tylko wstępna lista cięć budżetowych. Niektórzy spekulują, że jest celowo bardzo drastyczna, żeby potem można ją było tu i ówdzie łagodzić. Być może. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura tego dokumentu sprawia wrażenie, iż komisja gotowa jest dramatycznie oszczędzać, ale nie wszędzie i nie z udziałem wszystkich obywateli. Jest to zatem dość wybiórczy plan oszczędnościowy, na który senator Dick Durbin z Illinois zareagował następującymi słowami: “Dla mnie niektóre z tych propozycji podziałały jak święcona woda na diabła”.


 


Andrzej Heyduk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama