Redakcja
Chicago (Inf. wł.) – Osiemdziesięcioletni właściciel domu, weteran wojny koreańskiej, zastrzelił uzbrojonego intruza. Do incydentu doszło w środę przed godziną 6 rano, pod adresem 623 N. Sawyer Ave. w dzielnicy East Garfield Park.
Żona właściciela domu, lat 83, oraz 13-letni prawnuczek spali w sypialniach. Obudziły ich strzały. Na szczęście nie odnieśli żadnych obrażeń.
Joel Brodsky, adwokat Drew Petersona, oświadczył na blogu internetowym CrimeFileNews.com, że chętnie będzie reprezentował pro bono właściciela domu, jeśli ten zostanie oskarżony o pogwałcenie obowiązującego w Chicago od 30 lat zakazu posiadania broni palnej.
"Obrona własna jest nie tylko przysługującym (człowiekowi) prawem, jest czymś więcej – obowiązkiem. Jeśli ten człowiek zostanie postawiony przed sądem za ocalenie swojego życia, to nie tylko będzie to hańba, ale sprawiedliwość postawiona do góry nogami" – napisał na blogu Brodsky.
Do wczoraj weteran, który porusza się przy pomocy laski, nie był o nic oskarżony. Policja przesłuchała go w środę i pozwoliła odejść, uznając, że działał w obronie własnej.
Napastnik został zidentyfikowany jako 29-letni Anthony Nelson, recydywista o bogatej kartotece przestępczej, przebywający na zwolnieniu warunkowym po skazaniu na 3 lata za przestępstwa narkotykowe.
Jak ujawniła policja, Nelson strzelił pierwszy, ale nie trafił. Właściciel domu odpowiedział ogniem i strzał okazał się nie tylko celny, ale wręcz śmiertelny. Jak ujawnił, broń kupił po pierwszym napadzie rabunkowym na jego dom kilka miesięcy temu. Postanowił wówczas, że już nigdy więcej nie stanie się ofiarą przestępstwa.
(ao)
