- Zawierta nie przyjechał do Ameryki z zamiarem zostania biznesmanem, ale szybko zrozumiał, ciężko pracując fizycznie, że ma w sobie potencjał na coś więcej. Odkrycie w sobie smykałki handlowej oraz trafienie z rodzajem biznesu, okazały się gwarantami sukcesu. Bo o takim w Ameryce może mówić 35-letni gdańszczanin.
– Te moje polskie sentymenty znalazły odzwierciedlenie w nazwie sklepów. Zresztą, to przywiązanie do polskości sporo mnie kosztowało. Otwierając 5 lat temu pierwszy sklep, nie myślałem aż tak dalekosiężnie, nie zdawałem sobie sprawy, że uda mi się także pozyskać amerykańską klientelę, której łatwiej będzie mnie znaleźć w internecie pod angielską wersją słowa Neptun, a szyldy sklepów nie będą kłuły w oczy nieprawidłową pisownią. Zamiana wesji imienia w nazwie (z Neptun na Neptune Mobile) kosztowała mnie sporo i wysiłku i pieniędzy. Ale mój Neptune ma już amerykańskie obywatelstwo – opowiada Zawierta, podając historię z subtelną zmianą nazwy, jako dowód na to, że właściwie wszystkiego uczy się ciągle na własnej skórze i że czasem, skóra aż cierpnie, kiedy policzy, ile ta nauka go kosztuje.
Kiedy rozpoczynał nowy etap swojegoz awodowego życia - o telefonii komórkowej wiedział niewiele więcej niż przeciętny posiadacz komórki, ale za to miał wizję swojego biznesu i jasno nakreślone pomysły na jego prowadzenie.
- – Wszystkiego uczyłem się sam i od początku. Wiedziałem, że wchodząc na niełatwy chicagowski rynek z usługami dla Polonii muszę jej zaproponować coś, co ją do mnie przyciągnie. I do razu wiedziałem, że stawiam na proponowaną klientom jakość usług. Czyli, na przykład, świetny w Neptune Mobile, serwis reklamacyjny; na czas naprawy telefonu - wypożyczamy nasz aparat, ponadto do nowego podpisanego z nami kontraktu dołączamy 50-dolarowy kupon na zakupy spożywcze. Często też dokonujemy naprawy uszkodzonych aparatów, których nie podjąłby się żaden inny punkt. I okazuje się, że to działa, że klienci doceniają jakość proponowaną przez nas, że wybierają Neptuna – mówi nie bez dumy Jarosław Zawierta, którego sklepy są autoryzowanymi punktami sieci T-Mobile, a także Verizon; od niedawana oferują również serwis Clear. Zawierta, poza czuwaniem nad 4-ma swoimi salonami w mieście, dopilnowuje najnowszego swojego dziecka, czyli strony internetowej www.neptunemobile.com, na której nie tylko proponuje sprzedaż telefonów i akcesoriów telefonicznych, ale zamieszcza także najnowsze informacje ze świata telefonii komórkowej. Poza tym, stara się, by jak mówi – nie stracić kontaktu z rzeczywistością – wspomóc w obsłudze klientów swój 15-osobowy personel. W tym wszystkim na biurko i gabinet nie ma ani czasu, ani miejsca, ani potrzeby.
- 5757 W. Belmont, Chicago, IL tel: (773) 637-7910 8847 S. Harlem Ave., Bridgeview, IL 5958 W. Addison St., Chicago, IL 7886 N. Milwaukee Ave., Niles, IL W internecie: www.neptunemobile.com Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama
Neptun bez biurka i gabinetu
Jarosław Zawierta, właściciel salonów z telefonami komórkowymi Neptune Mobile w Chicago opowiada, jak uczył się biznesu w Ameryce.Zawierta nie przyjechał do Ameryki z zamiarem zostania biznesmanem, ale szybko zrozumiał, ciężko pracując fizycznie, że ma w sobie potencjał na coś więcej. Odkrycie w sobie smykałki handlowej oraz trafienie z rodzajem biznesu, okazały się gwarantami sukcesu. Bo o takim w Ameryce może mówić 35-letni gdańszczanin.
-
Materiał Partnera
- 07/24/2010 08:00 AM
Artykuł sponsorowany
Jarosław Zawierta, właściciel salonów z telefonami komórkowymi Neptune Mobile w Chicago opowiada, jak uczył się biznesu w Ameryce
- To prawda, nie mam gabinetu, ani własnego biurka i naprawdę nie przeszkadza mi to w prowadzeniu sporego biznesu, bo myślę, że 4 sklepy, których jestem właścicielem , to już znaczne przedsięwzięcie – mówi Jarosław Zawierta, właściciel sieci salonów z telefonami komórkowymi, Neptune Mobile w Chicago.
Reklama
Reklama
Reklama