Grenlandia jako autonomiczne terytorium zależne od Danii została zaakceptowana przez ONZ. Wyspa należy do NATO oraz Rady Arktycznej i jest w tych organizacjach uznawana przez społeczność międzynarodową, w tym USA.
Ponadto Grenlandia wspólnie z Wyspami Owczymi poprzez zwierzchnictwo Danii jest członkiem m.in. Rady Nordyckiej (zrzeszenia parlamentów państw nordyckich). Natomiast nie należy do UE, zrezygnowała z członkostwa w EWG (poprzedniczka UE) w 1985 roku z powodu obaw o kwoty połowowe ryb. Rybołówstwo to wciąż największa gałąź gospodarki wyspy.
W duńskim 179-osobowym parlamencie Folketingu zasiada dwóch przedstawicieli wybieranych na Grenlandii. Wyspa ma również swój 31-mandatowy parlament oraz rząd z premierem i ministrami.
Obecnie swoją politykę międzynarodową grenlandzcy politycy prowadzą w porozumieniu z Kopenhagą, choć od lat trwają rozmowy nad zwiększeniem uprawnień Grenlandii w tej kwestii. Zamieszkana w 90 proc. przez rdzenną ludność Inuitów wyspa ma swój herb, którym jest niedźwiedź polarny, flagę oraz hymn zatytułowany "Nasz stary kraj". Mimo zależności od Danii Grenlandia dysponuje w kilku państwach własnymi przedstawicielstwami dyplomatycznymi.
Ostatnie wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa o konieczności przejęcia wyspy przez USA spotkały się z krytyką ze strony władz Grenlandii oraz rządu w Kopenhadze, a także społeczności międzynarodowej, w tym Komisji Europejskiej. Minister obrony Danii Troels Lund Paulsen wyraził przekonanie, że również Stany Zjednoczone respektują zasady międzynarodowego prawa, na mocy których "nie można po prostu przejąć części innego państwa".
Trump powoływał się na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa międzynarodowego i swojego kraju. Oskarżał rząd Danii o niewywiązywanie się z obowiązku inwestycji wojskowych wobec Grenlandii. Bezpieczeństwo zewnętrzne wyspy leży w gestii Danii. W ostatnich dziesięcioleciach Arktyka nie była priorytetem duńskich sił zbrojnych, ale wiązało się to z ogólnym zmniejszeniem nakładów na wojsko w Europie Zachodniej po upadku zakończeniu zimnej wojny.
W 1951 roku USA i Dania podpisały umowę o współpracy obronnej, na mocy której Amerykanie założyli w północno-zachodniej części wyspy bazę lotniczą Thule (od 2023 roku działa jako baza kosmiczna Pituffik). Amerykańskie wojska były obecne na Grenlandii już w trakcie II wojny światowej, obawiając się zajęcia tego strategicznego terytorium przez hitlerowskie Niemcy, które zaanektowały Danię.
W swojej retoryce Trump, interpretując historię Grenlandii na swoją korzyć, próbuje podważyć prawa Dania do wyspy lub sprawić wrażenie, że terytorium to znalazło się w gestii Kopenhagi przez przypadek. W połowie marca prezydent USA mówił, że "Dania jest bardzo daleko i tak naprawdę nie ma nic wspólnego" z Grenlandią. "Przybyła tam jakaś łódź czy coś, oni mówią, że mają do niej prawa. Nie wiem, czy to prawda. Właściwie nie sądzę, żeby to było prawdą" - oświadczył.
W ten sposób Trump odniósł się prawdopodobnie do przybycia do dzisiejszej stolicy Grenlandii Nuuk łodzią w 1721 roku norwesko-duńskiego misjonarza Hansa Egede, za którym pojawili się kupcy. Wówczas Norwegia i Dania tworzyły jedno państwo. Wcześniej na wyspę docierali Wikingowie. Po wojnach napoleońskich Norwegia na podstawie traktatu kilońskiego, zawartego między Danią a Szwecją, przypadła władzom w Sztokholmie, jednak Grenlandia i Wyspy Owcze pozostały duńskie. W 1933 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze odrzucił żądania króla Norwegii dotyczące Ziemi Eryka Rudego na wschodnim wybrzeżu Grenlandii, dokąd docierali norwescy polarnicy.
W 1954 roku ONZ potwierdziło, że terytorium Grenlandii nie jest już duńską kolonią, a częścią Królestwa Danii z własnymi władzami. Przez kolejne dziesięciolecia Grenlandczycy zwiększali swoją niezależność, przejmując od władz w Kopenhadze kolejne uprawnienia. W 2009 roku doszło do rozszerzenia autonomii, a Grenlandia otrzymała prawo ogłoszenia niepodległości. Budżet Grenlandii wciąż uzależniony jest od duńskich dotacji, dlatego lokalne władze wraz ze zmianami klimatycznymi szukają możliwości zarobku w postaci rozwoju turystyki czy wydobycia cennych złóż.
W 2020 roku za swojej pierwszej kadencji Trump proponował premierce Danii Mette Frederiksen kupno Grenlandii, spotkało się to z kategoryczną odmową. Duńskie władze w 1917 roku sprzedały USA trzy niewielkie wyspy na Karaibach.
Daniel Zyśk (PAP)