Nie powiodła się w Senacie próba rozbicia największych banków z Wall Street. Propozycję odrzucono większością 61 głosów przeciw 33.
Za poprawką do ustawy głosowało 30 demokratów, w tym lider większości Harry Reid i trzech republikanów, Richard Shelby z Alabamy, Tom Coburn z Oklahomy i John Ensign z Newady.
Sponsorzy poprawki, demokraci, sen. Sherrod Brown z Ohio i sen. Ted Kaufman z Delaware, proponowali zmniejszenie banków, tak, by ich indywidualny upadek nie pociągnął za sobą całego systemu. Chodziło również o wyeliminowanie zasady ratowania pieniędzmi podatnika banków uchodzących za zbyt duże, by pozwolić na ich upadek.
Przeciw rozbijaniu banków wypowiadali się doradcy finansowi Białego Domu, Austan Goolsbee i Larry Summers, oraz sekretarz skarbu Timothy Geith-ner.
Banki należące do czterech największych firm finansowych w USA wspólnie posiadają 45% wszystkich depozytów w całym systemie bankowym. Ich własność szacuje się na $7.4 biliona, co stanowi równowartość około 52% ubiegłorocznej produkcji krajowej. Dla porównania, w 2003 roku takimi kwotami dysponowało wspólnie 25 banków, a w 1998 42 banki.
Wśród zwolenników rozbicia megabanków znajduje się szef Federalnych Rezerw z Dallas, Richard W. Fisher, szef Fed z Kansas City Thoms M. Hoenig i szef Fed z St. Louis James Bullard.
Fisher sugeruje, że górna granica własności banku nie powinna przekraczać $100 miliardów.
(HP – eg)