Nie wiem, skąd w moim organizmie wzięło się EPO, ale czuję się winna tej sytuacji - przyznała biegaczka narciarska Kornelia Marek po pierwszym posiedzeniu Komisji Dyscyplinarnej PZN, która ma wyjaśnić okoliczności stosowania przez nią niedozwolonego dopingu.
W środę w Krakowie odbyło się pierwsze posiedzenie tej komisji, w którym wzięli udział także Kornelia Marek i jej szkoleniowiec Wiesław Cempa.
“Nie wiem skąd się wzięło EPO (erytropoetyna - PAP) w moim organizmie - powiedziała Marek. - Nie mam żadnych zastrzeżeń do doktora Witalija Trypolskiego, któremu ufałam. Ale to nie tylko jego wina. Ja też czuję się winna tej sytuacji i jestem gotowa ponieść konsekwencje”.
Jak dodała, była przekonana, że przyjmuje środki regenerujące i witaminy. Badanie antydopingowe Kornelii Marek, które przeprowadzono podczas igrzysk po biegu sztafetowym 4x5 km - dało wynik pozytywny. To jedyny przypadek stosowania dopingu wykryty na tegorocznej olimpiadzie.