Admirał poinformował o zaangażowaniu wielu jednostek do rozrzucania cedzideł wokół plamy. Potwierdził także, że w miniony piątek do wybrzeży zachodnio-północnej Florydy dotarły bryły kleistej mazi, które fale oderwały od wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Hotelarze i restauratorzy na Florydzie obawiają się, że ekologiczna katastrofa odstraszy turystów w nadchodzącym sezonie.
Przewiduje się, że wyciek może zagrozić również wybrzeżom Kuby i Meksyku.
Zdaniem rządowego koordynatora akcji usuwanie skutków wycieku potrwa do jesieni, naprawa zniszczeń środowiska może potrwać znacznie dłużej.
Tymczasem w niedzielę szef koncernu BP Tony Hayward powiedział, że nie poda się do dymisji w związku z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej. Hayward przewiduje, że jego kompania wykaraska się z tej katastrofy.
MB (AP,Dailylife)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.