Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 09:19
Reklama KD Market

Prezydent do mieszkańców Luizjany: Nie jesteście sami

Prezydent, który odwiedził w piątek z Luizjanę poinformował, że liczebność ratowników pracujących przy usuwaniu ropy z wybrzeży Zatoki Meksykańskiej, zwiększy się trzykrotnie. Barack Obama z bliska zobaczył szkody jakie wyrządziła ropa naftowa z zatopionej platformy. Była to druga wizyta prezydenta od czasu eksplozji na Deepwater Horizon. Tymczasem według mieszkańców przybrzeżnych terenów, kiedy w piątek po południu prezydent odleciał z powrotem do Chicago, zniknęli też i pracownicy usuwający ropę
Prezydent, który odwiedził w piątek z Luizjanę poinformował, że liczebność ratowników pracujących przy usuwaniu ropy z wybrzeży Zatoki Meksykańskiej, zwiększy się trzykrotnie. Barack Obama z bliska zobaczył szkody jakie wyrządziła ropa naftowa z zatopionej platformy. Była to druga wizyta prezydenta od czasu eksplozji na Deepwater Horizon.
Barack Obama zapewnił się, że rząd zdwoi wysiłki, by oczyszczanie wybrzeża przebiegało sprawnie i tak długo, jak to będzie potrzebne. Prezydent wziął na siebie odpowiedzialność za rozwiązanie problemu, ale jednocześnie obiecał, że koncern BP również odpowie za katastrofę. – Przyjechałem, by powiedzieć wam, że nie jesteście sami. Rząd was nie opuści. Media niebawem zwrócą się ku innym sprawom i kamery odejdą, ale my zostaniemy. Jesteśmy po waszej stronie i razem przetrwamy – tak pełne nadziei słowa kierował prezydent do mieszkańców Luizjany. Zaś Amerykanów przekonywał, by odwiedzali plaże w Zatoce, gdyż większość z nich jest bezpieczna i nieskażona ropą. Tymczasem według mieszkańców przybrzeżnych terenów, kiedy w piątek po południu prezydent odleciał z powrotem do Chicago, zniknęli też i pracownicy usuwający ropę. Według Chrisa Robertsa, radnego miasteczka Jefferson Parish w piątek rano koncern BP przywiózł w miejsca gdzie pojawił się prezydent około 300-400 pracowników. Odjechali oni kiedy tylko zakończyła się wizyta prezydenta. Koncern BP wciąż kontynuuje operacje „top kill” mającą na celu zatamowanie wycieku. Według wstępnych doniesień ropa przestała wyciekać z uszkodzonego szybu.  Jednak jeszcze za wcześnie na ocenę skuteczności akcji. Prezes BP, Tony Hayward, powiedział że do szybu wpompowano specjalną płuczkę wiertniczą i to ona przedostaje się teraz do wody. Na zaprezentowanym materiale wideo można było zobaczyć gęstą, brązową substancję wypływającą z szybu. – Jest to substancja niemal nietoksyczna, składająca się głównie z wody – przekonywał prezes BP. AS (CNN) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama