Dmitrijew, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RFPI), który przed kilkoma dniami udał się do Waszyngtonu, wyraził „ostrożny optymizm” na temat dialogu między USA i Rosją. Podkreślił jednak, że wciąż jest „wielu przeciwników” rozmów między dwoma krajami.
Podczas swojej wizyty w Waszyngtonie Dmitrijew spotkał się m.in. ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Steve'em Witkoffem, od miesięcy uczestniczącym w negocjacjach dotyczących rozejmu w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.
W czwartek wysłannik Kremla ocenił w wywiadzie dla Fox News, że prezydent USA Donald Trump nie tylko powstrzymał wybuch III wojny światowej, ale już osiągnął duże postępy w rozmowach na temat zakończenia wojny w Ukrainie.
49-letni Dmitrijew należy do grona najbliższych współpracowników Putina. Przez analityków jest nawet uważany za jego możliwego następcę.
Szef RFPI kształcił się w Stanach Zjednoczonych i może pochwalić się dyplomem Uniwersytetu Stanforda, gdzie uzyskał licencjat z ekonomii, aby następnie przejść przez prestiżową szkołę biznesową na Uniwersytecie Harvarda.
Dmitrijew urodził się w Kijowie, aby potem służyć na Kremlu, którego gospodarz w 2022 r. najechał Ukrainę. W czasie swojej kariery jako finansista współpracował m.in. z amerykańskimi i francuskimi firmami.
Według doniesień rosyjskiej redakcji BBC Dmitrijew już w 2016 r. próbował nawiązać relacje z otoczeniem Trumpa. (PAP)