69-letni niezależny fotograf z Chicago, Matthew Kaplan, był wśród trzech osób aresztowanych przez policję z Gary za bezprawne wejście (trespassing) na teren lotniska Gary/Chicago International Airport podczas protestu, który odbywał się 19 stycznia, dwa dni przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa na drugą kadencję prezydencką.
Około 40-osobowa grupa protestowała przeciwko zapowiadanym przez Trumpa deportacjom oraz działaniom policji imigracyjnej ICE. Kaplan powiedział mediom, że protestujący nieśli transparenty i skandowali, lecz nikt nie dopuszczał się aktów przemocy.
Gdy protestujący wracali już w stronę stacji kolejowej, miało pojawić się 10 radiowozów Gary Police. Funkcjonariusze nakazali protestującym zejście z drogi i – jak relacjonował Kaplan – byli agresywni.
Kaplan powiedział mediom, że od lat dokumentuje protesty w rejonie Chicago. Miał przy sobie dwa aparaty i, jak stwierdził, było jasne, że jest fotoreporterem. Fotograf spędził dwie godziny w celi, po czym w środę, 22 stycznia miał wrócić do sądu, aby odpowiedzieć na zarzuty zakłócania porządku i bezprawnego wejścia.
Międzynarodowy port lotniczy Gary/Chicago (Gary/Chicago International Airport) jest jednym z lotnisk w rejonie Midwestu wspierającym wysiłki deportacyjne agencji ICE.
Od 2013 r. ICE Air Operations zaczęło wykorzystywać je do lotów w celu deportacji zatrzymanych. Imigranci są przewożeni do Gary z oddalonego o około 40 mil ośrodka w Broadview w Illinois. Następnie odlatują na inne krajowe lotniska, po czym są transportowani do swoich krajów.
W ciągu czterech lat (dane z 2013-2017 r.) lotnisko obsłużyło kilkanaście tys. deportacji. Według ulotki rozprowadzanej przed protestem, deportowani zwożeni są tu z pięciu stanów.
W czasie pierwszej kadencji prezydenckiej Donalda Trumpa rzecznik portu lotniczego Gary/Chicago powiedział „Chicago Tribune”, że współpraca lotniska z ICE jest warunkiem otrzymania przez nie pomocy federalnej na projekty lotniskowe.
W 2017 r. Gary, jako pierwsze miasto w północno-zachodniej Indianie, przyjęło status miasta sanktuarium i objęło ochroną osoby nieudokumentowane. Jednak w sierpniu 2024 r. radni uchylili to rozporządzenie w obawie o pozwy sądowe, którymi groził prokurator stanowy Indiany Todd Rokita.
Joanna Marszałek
j.marszalek@zwiazkowy.com