Świątek i Rybakina stworzyły świetne widowisko, na miarę tenisistek z czołówki światowego rankingu. Polka zajmuje w nim drugie miejsce, a reprezentantka Kazachstanu szóste.
Początek należał do Rybakiny, która z łatwością wygrywała swoje gemy serwisowe, a na dodatek w piątym gemie przełamała Świątek. Polka z czasem zaczęła jednak radzić sobie z podaniem rywalki.
Świątek odrobiła stratę w ostatnim możliwym momencie, w gemie dziesiątym, gdy Rybakina serwowała na zwycięstwo w secie. Niezwykle długi, 13-minutowy był gem 12., w którym Świątek miała dwie okazje na przełamanie, które jednocześnie były piłkami setowymi, ale Rybakina wyszła z opresji i potrzebny był tie-break.
W nim wyrównana walka trwała do stanu 4-4. Dwa kolejne punkty zdobyła Świątek i miała kolejne dwie piłki setowe. Wykorzystała drugą z nich i zamknęła partię.
W drugim secie sytuacja się odwróciła. To Świątek od początku miała inicjatywę i już w pierwszym gemie blisko była uzyskania przełamania. Ostatecznie udało jej się to w gemie siódmym.
Break-pointa Polka musiała bronić jedynie w gemie dziesiątym, gdy serwowała na zwycięstwo w meczu. Świątek popisała się w nim doskonałą grą w obronie. Przy piłce meczowej natomiast dość prosty błąd popełniła Rybakina, która po dłuższej wymianie miała dobrą okazję na zdobycie punktu, ale trafiła w siatkę. Mecz trwał dwie godziny i siedem minut.
"Cieszę się ze swojego występu, szczególnie, że nie zaczęłam najlepiej. Nie jest łatwo wrócić w meczu przeciwko zawodniczce tak pewnej siebie, jak Jelena. Popchnęłam siebie samą do swojej granicy. Powiedziałam sobie, że nie będę popełniać więcej błędów" - przyznała Polka na konferencji prasowej.
Wiceliderka światowego rankingu tenisistek poprawiła bilans bezpośrednich meczów z Rybakiną na 3-4, jednak po spotkaniu zwróciła uwagę, że ta wygrana jest tym bardziej ważna, że pierwsza na twardych kortach.
"Pod koniec, w drugim secie, byłam w stanie utrzymać swój poziom, chociaż na pewno czułam presję, kiedy zamykałam spotkanie. Bardzo się cieszę ze swojej gry, ponieważ to był pierwszy raz, kiedy byłam w stanie z nią wygrać na szybkiej nawierzchni. To dobry krok naprzód. Oczywiście, każdy mecz z nią jest trudny i taki będzie, ale to zwycięstwo daje mi pewność siebie i nadzieję" - podkreśliła Świątek.
Koleżankę z zespołu komplementował Hurkacz.
"Iga zagrała świetny mecz. Domknęła spotkanie na koniec, to było wspaniałe, szczególnie powrót w pierwszym secie i świetna druga partia" - powiedział wrocławianin, 16. na liście ATP.
"Wspaniale, że daliśmy zwycięstwo Polsce. Ja rozegrałem dobre spotkanie. Cieszę się ze swojego występu i z elementów, które zaczęły mi wychodzić. Nie mogę się doczekać jutra" - dodał najlepszy polski singlista, który miał łatwiejsze zadanie z zajmującym 78 miejsce w rankingu Szewczenką.
To był ich czwarty mecz i czwarta wygrana Polaka. 27-letni wrocławianin serwował bez zarzutu. W pierwszym secie przełamał rywala raz, a w drugim dwukrotnie.
Kadrę biało-czerwonych uzupełniają: Kamil Majchrzak, i Alicja Rosolska. Kapitanem jest Mateusz Terczyński, na co dzień członek sztabu trenerskiego Hurkacza.
W Sydney i Perth do rywalizacji przystąpiło 18 drużyn, podzielonych na sześć grup po trzy zespoły. Zwycięzcy grup awansowali do ćwierćfinałów, podobnie jak po jednej najlepszej drużynie z drugich miejsc w obu miastach.
W fazie grupowej Polska wygrała z Norwegią 2:1 i z Czechami również 2:1, a w ćwierćfinale z Wielką Brytanią 3:0.
Rywalem Polaków w niedzielnym finale będą Amertkanie, którzy pokonali Czechów 3:0.
Najpierw Coco Gauff pokonała Karolinę Muchovą 6:1, 6:4, a następnie Taylor Fritz wygrał z Tomasem Machacem, który skreczował pod koniec drugiego seta. Wcześniej Czech zwyciężył w pierwszej partii 7:6 (7-4), a w drugiej prowadził już 5:2, ale przegrał cztery kolejne gemy i przy stanie 5:6 nie był w stanie kontynuować gry.
W grze mieszanej, której wynik nie miał już znaczenia dla losów rywalizacji, Desirae Krawczyk i Denis Kudla pokonali Gabrielę Knutson i Patrika Rikla 7:5, 6:0.
Kudla po spotkaniu ogłosił zakończenie kariery. Teraz będzie trenerem rodaka Reilly'ego Opelki, który dzień wcześniej w ćwierćfinale turnieju ATP 250 w Brisbane wyeliminował Serba Novaka Djokovica.
United Cup, jest sprawdzianem przed wielkoszlemowym Australian Open, który rozpocznie się 12 stycznia. Do zdobycia jest maksymalnie po 500 punktów do rankingów ATP i WTA, a pula nagród wynosi 10 milionów dolarów.
To jest trzecia edycja United Cup. Przed rokiem Polacy dotarli do finału, w którym przegrali z Niemcami. Przed dwoma laty polski zespół odpadł w półfinale, po porażce z USA.