Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 21 grudnia 2024 11:01
Reklama KD Market

W sobotę w Rijadzie kolejne starcie bokserskich gigantów - Usyka z Furym

Niepokonany mistrz świata Ołeksandr Usyk oraz Brytyjczyk Tyson Fury w sobotę w Rijadzie zmierzą się w rewanżowej walce o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej organizacji WBA, WBO i WBC. Ich pierwszy pojedynek 18 maja ukraiński pięściarz wygrał niejednogłośnie na punkty.
  • Źródło: PAP
Ołeksandr Usyk oraz Tyson Fury zmierzą się w rewanżowej walce o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej organizacji WBA, WBO i WBC fot. Facebook/Superculture

Dzięki zwycięstwu 37-letni Usyk został pierwszym niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej od czasów Lennoxa Lewisa, którego panowanie skończyło się w kwietniu 2000 roku. Został mistrzem federacji WBC, WBA, IBF oraz WBO. Ten pierwszy pas odebrał w maju Fury'emu, a pozostałe obronił. Na zawodowych ringach odniósł do tej pory 22 zwycięstwa, w tym 14 przed czasem, i nie poniósł żadnej porażki. O rok młodszy Fury, znany jako "Król Cyganów", stoczył 36 pojedynków - 34 wygrał (24 przed czasem), jedną zremisował i jedną przegrał.

Stawką sobotniego pojedynku będą trzy pasy, bowiem Usyk zrzekł się tytułu organizacji IBF, gdyż nie był w stanie wywiązać się z obowiązku jego obrony. Obecnie mistrzem IBF jest Brytyjczyk Daniel Dubois.

Walki Usyka z Furym wzbudzają ogromne zainteresowanie. Dwa dni przed pojedynkiem rewanżowym obaj spotkali się na konferencji prasowej w jednym z centrum handlowych w Rijadzie. Stanęli naprzeciw siebie i ten tradycyjny pojedynek oko w oko trwał aż 11 minut.

Podczas wspólnej konferencji zdecydowanie bardziej agresywny był Fury. Obrzucał rywala wyzwiskami i zapowiadał, że "rozerwie go na kawałki". "To ja jestem prawdziwym mistrzem, wyślę cię na emeryturę. Zamierzam zadać ci mnóstwo bólu" - mówił. Usyk nie dał się sprowokować. „Wszystko rozstrzygnie się w sobotni wieczór” – skwitował.

Bokserzy opowiadali o swoich przygotowaniach do rewanżowego pojedynku. Jak się okazało, obaj mieli do nich odmienne podejście. Fury przyznał, że trenował na Malcie i przez trzy miesiące był całkowicie odcięty od rodziny.

„To był długi obóz. Byłem tam przez trzy miesiące bez żony i dzieci. Przez cały ten czas nie odezwałem się do nich ani jednym słowem. Poświęciłem się tej walce na 100 procent" - powiedział Brytyjczyk, który wraz z żoną wychowuje siedmioro dzieci.

Usyk także nie widział rodziny przez pięć miesięcy, ale z żoną i dziećmi rozmawiał codziennie. „Rodzina bardzo mi pomaga. Moja córka Maria właśnie zaczęła chodzić i mówić mama i babcia. To mnie motywuje” - zapewnił ukraiński pięściarz.

Fury już zapowiedział, że jeśli w sobotę wygra, będzie chciał stoczyć trzecią walkę z Usykiem. Ukrainiec odparł na to w swoim stylu: "zobaczymy".

Stawką sobotniego pojedynku będą nie tylko pasy mistrzowskie, ale także wielkie pieniądze. Tym razem nieco wiecej ma zarobić Usyk - według mediów ok. 55 proc. ze 190 milionów dolarów. Po majowym zwycięstwie Usyk otrzymał 45 mln, a Fury 100 mln.

Zaplanowana na 12 rund walka ma się rozpocząć po godz. 23 polskiego czasu.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama