Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 12 grudnia 2024 12:47
Reklama KD Market

Premier po spotkaniu z prezydentem Francji: nie planujemy obecności wojsk w Ukrainie po rozejmie

Po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem premier Donald Tusk poinformował, iż Polska nie planuje wysłania wojsk do Ukrainy po ewentualnym rozejmie. Zapewnił, że wszystkie decyzje dotyczące naszego działania będą zapadać w Warszawie, choć Polska i Francja w sprawie Ukrainy mówią jednym głosem.
Emmanuel Macron i Donald Tusk

Autor: Kancelaria premiera/Facebook

"Nie będzie pokoju na Ukrainie bez Ukraińców, to oni muszą negocjować" - dodał francuski prezydent, wskazując na konieczność znalezienia rozwiązania uwzględniającego interesy tego kraju w "bliskiej współpracy z USA".

Prezydent Francji przyleciał do Warszawy w czwartek przed godz. 12. Po symbolicznym złożeniu kwiatów pod pomnikiem Charles'a de Gaulle'a udał się na niespełna godzinne spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem, po którym obaj politycy wygłosili oświadczenia.

Polski premier podkreślił, że w "krytycznym momencie historii" związanym m.in. z wojną w Ukrainie Polska i Francja prezentują to samo stanowisko "w każdej istotnej sprawie dotyczącej bezpieczeństwa naszych państw i całej Europy". "Mamy absolutnie jednoznaczne stanowisko, że Ukraina musi być obecna przy każdych rozmowach (dot. pokoju - PAP) i każdy wariant, każda propozycja musi być akceptowana także przez naszych przyjaciół w Kijowie" - podkreślał.

Tusk nawiązał jednocześnie do opisywanego m.in. przez "Rzeczpospolitą" pomysłu misji rozjemczej w Ukrainie, w której mieliby udział wziąć polscy żołnierze. Według źródeł tego tytułu Macron miał mówić o tym pomyśle już w zeszłym miesiącu, kiedy telefonicznie połączył się z liderami państw bałtyckich i nordyckich (NB8), którzy wraz z Tuskiem uczestniczyli w nieformalnym szczycie w Harpsund.

Polski premier nie powiedział wprost, że temat ten był poruszony podczas czwartkowych rozmów. Podkreślił jednak, że chce "skorzystać z tej okazji i przeciąć spekulacje na temat potencjalnej obecności wojsk tego czy innego kraju w Ukrainie po osiągnięciu rozejmu, zawieszenia broni czy pokoju".

"Decyzje dotyczące polskich działań będą zapadały w Warszawie i tylko w Warszawie. Na razie nie planujemy takich działań. Będziemy współpracowali z Francją - nie tylko, ale z Francją - nad rozwiązaniami, które przede wszystkim zabezpieczą Europę, a także Ukrainę przed wznowieniem konfliktu, jeśli uda się osiągnąć porozumienie co do rozejmu i ewentualnie pokoju" - powiedział Tusk.

"Powiedziałem prezydentowi (Francji - PAP) i chciałbym, żeby zrozumiała to Europa: Polska ponosi największe ciężary ze wszystkich państw europejskich w związku z wojną w Ukrainie. To ciężary różnego typu, w tym zaangażowanie w pomoc militarną i zaangażowanie finansowe (...) Ponosimy koszty z pełnym przekonaniem, że tak trzeba, że pomoc Ukrainie to też działanie na rzecz bezpieczeństwa Polski, Francji i całej Europy" - podkreślał szef polskiego rządu.

Również prezydent Francji Emmanuel Macron wskazywał, że Warszawa i Paryż mają wspólny punkt widzenia co do przyszłości. "Jedynie trwały pokój na Ukrainie jest pokojem możliwym. To musi być pokój wynegocjowany przez Ukraińców, zapewniający im trwałe gwarancje bezpieczeństwa" - przekonywał. "Nie będzie pokoju na Ukrainie bez Ukraińców" - podkreślał, powtarzając słowa, które wielokrotnie padały już z ust Tuska.

Nawiązując do trójstronnego spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Macron wskazywał, iż "musimy blisko współpracować z USA", aby "znaleźć jakieś rozwiązanie", które uwzględni interesy Ukrainy i suwerenność tego kraju. Wskazywał, że Stany Zjednoczone w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy będą odgrywać "nową rolę".

Obaj liderzy mówili również o problemie dezinformacji. "Musimy (...) zapewnić, by manipulowanie europejską cyberprzestrzenią nie było możliwe" - stwierdził Macron, wskazując, że polem do ataków dezinformacyjnych stały się m.in. Mołdawia i Gruzja.

Tusk, w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, wskazywał, że Polska "nie będzie w żaden sposób" tolerowała prób ingerencji. "Mówiąc wprost - w Polsce i we Francji to wyborcy będą wybierali prezydentów, a nie Kreml i nie Putin przy pomocy swoich hybrydowych, bardzo agresywnych zachowań np. w cyberprzestrzeni" - mówił.

Francuski prezydent wspomniał również o umowie UE - Mercosur, której nie chce również polski rząd, mówiąc, że ma obawy co do jej wpływu na rynek rolny. "Czekamy na dalsze uściślenia ze strony KE, ale z całą pewnością nie poświęcimy naszego rolnictwa w imię merkantylizmu z ubiegłego wieku" - wskazał.

Z zapowiedzi liderów wynika, że wiosną przyszłego roku w położonym na północy Francji Nancy planowane jest podpisania nowego traktatu o polsko-francuskiej przyjaźni. Obecnie obwiązujący dokument pochodzi z 1991 r. Macron powiedział, że nowy traktat pozwoli naszym krajom na współpracę w strategicznych dziedzinach takich jak obrona czy energetyka.

Czwartkowa wizyta prezydenta Francji do ostatniej chwili stała pod znakiem zapytania ze względu na burzliwą sytuację krajową związaną z upadkiem rządu Michela Barniera. Mimo to Macronowi udało się przylecieć do Warszawy, a po spotkaniu z premierem spotkał się również z prezydentem Andrzejem Dudą. Szefowa kampanii Rafała Trzaskowskiego i szefowa jego gabinetu Wioletta Paprocka-Ślusarska przekazała w mediach społecznościowych, iż Macron spotka się również z nim.

Wcześniej agencja AFP informowała o odwołaniu wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego. Według źródeł z otoczenia szefa państwa i francuskich mediów skrócenie wizyty może mieć związek z nominowaniem nowego premiera. (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama