Minister przyleciał do Brukseli na spotkanie szefów MSZ państw NATO. Został zapytany o oświadczenie z wtorku ukraińskiego MSZ, w którym napisano, że Ukraina, mając za sobą gorzkie doświadczenia Memorandum Budapeszteńskiego, nie zgodzi się substytuty pełnego członkostwa w NATO.
Sikorski odpowiedział, że Polska nie była stroną tego dokumentu. „Stroną była przede wszystkim Rosja, która otrzymała wtedy chyba trzeci arsenał nuklearny na świecie w zamian za udzielone Ukrainie gwarancje niepodległości i nienaruszalności granic. Ponadto sygnatariuszami były USA, a także w pewnym sensie Francja, Chiny i Wielka Brytania. Więc tak, Ukraina ma prawo do poczucia rozczarowania tym, że te gwarancje nie są dziś respektowane” – odpowiedział.
Szef polskiego MSZ był pytany też o słowa sekretarza generalnego NATO Marka Rutte, który zapowiedział we wtorek w Brukseli, że państwa Sojuszu zintensyfikują wymianę informacji wywiadowczych i poprawią ochronę infrastruktury krytycznej w obliczu rosyjskich aktów sabotażu, wymierzonych w kraje członkowskie organizacji.
"Nasze służby bezpieczeństwa działają bardzo intensywnie i z sukcesami, jednak nie o wszystkim możemy mówić. Jak państwo wiecie w związku z identyfikowaniem wrogiej działalności rosyjskiej zamknąłem konsulat rosyjski w Poznaniu” – odpowiedział Sikorski.
Memorandum Budapeszteńskie zostało podpisane w grudniu 1994 roku w stolicy Węgier. Na mocy dokumentu Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, a Ukraina zobowiązała się do przekazania postsowieckiej strategicznej broni nuklearnej Rosji.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)