Mieszkańcy okolicy 3500 West 59th Street na południowym zachodzie Chicago powiedzieli, że w poniedziałek, 2 grudnia w jednym z domów w sąsiedztwie odbywała się impreza, w czasie której padły strzały. Policja przybyła na miejsce tuż po godzinie 2 pm. Funkcjonariusze znaleźli na miejscu osiem osób – czterech mężczyzn i cztery kobiety, wszyscy w wieku od 20 do 35 lat – które zostały postrzelone. Trzech z czterech mężczyzn zmarło z powodu odniesionych ran.
Łuski po nabojach znaleziono w piwnicy domu, w którym doszło do strzelaniny. „Mamy osiem ofiar” – powiedział dowódca patroli w Chicago Police Department Jon Hein. „Rozwiążemy zagadkę morderstwa i znajdziemy osoby odpowiedzialne za ten okrutny, straszny incydent” – wskazał Hein.
Późnym wieczorem w poniedziałek nie było jasne, kogo chicagowska policja poszukuje w związku z tą masową strzelaniną ani co do niej doprowadziło. Funkcjonariusze przez większość wieczoru w poniedziałek zabezpieczali miejsce zdarzenia, zbierali dowody i nagrania z monitoringu oraz przeprowadzali wywiady z osobami, które mogły być w domu i być świadkami strzelaniny.
Jeden z mężczyzn mieszkających w pobliżu powiedział telewizji CBS 2, że dom, w którym doszło do strzelaniny, był w ostatnich miesiącach miejscem wielu imprez i spotkań.
Policja we wtorek kontynuowała śledztwo. Nikogo do tego dnia nie aresztowano w tej sprawie. Motyw strzelaniny również nie był znany.
(tos)