Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 2 grudnia 2024 01:49
Reklama KD Market

Liga niemiecka - Eintracht goni Bayern, a Marmoush - Kane'a

Drudzy w tabeli niemieckiej ekstraklasy piłkarze Eintrachtu Frankfurt wygrali na wyjeździe z Heidenheim 4:0 w 12. kolejce i zbliżyli się na cztery punkty do prowadzącego Bayernu Monachium. Dwa gole uzyskał Egipcjanin Omar Marmoush, który z 13 trafieniami tylko o jedno ustępuje Harry'emu Kane'owi.
  • Źródło: PAP
Liga niemiecka - Eintracht goni Bayern, a Marmoush - Kane'a
Omar Marmoush zdobył w tym sezonie już 12 goli fot. Facebook/CBS Sports

25-letni Marmoush, który w całym poprzednim sezonie 12-krotnie posłał piłkę do siatki, dał w 22. minucie gościom prowadzenie. Kluczowy okazał się pierwszy kwadrans po przerwie, kiedy Eintracht strzelił dwie następne bramki i uzyskał bezpieczną przewagę.

"Świetne akcje, fajne gole, zasłużone zwycięstwo" - skomentował szkoleniowiec gości Dino Toppmoeller.

Po czwartym z rzędu zwycięstwie jego drużyna ma 26 punktów i traci cztery do prowadzącego Bayernu.

Monachijczycy w sobotę zachowali miano jedynej nadal niepokonanej drużyny w tym sezonie, ale stracili dwa punkty w klasyku Bundesligi, remisując w Dortmundzie z Borussią 1:1.

Przez połowę pierwszej części to monachijczycy kontrolowali wydarzenia na boisku, ale w 26. minucie zaskoczył ich 20-letni Jamie Bynoe-Gittens. Angielski napastnik po podaniu Nico Schlotterbecka sprytnym przepuszczeniem piłki zmylił obrońcę gości, przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i sam wykończył akcję, pokonując mocnym strzałem bramkarza Manuela Neuera.

Był to pierwszy gol stracony przez Bayern po serii siedmiu spotkań o stawkę z czystym kontem, w których Bawarczycy odnieśli komplet zwycięstw.

Chwilę później sytuacja zrobiła się jeszcze trudniejsza dla Bayernu, bo z powodu kontuzji boisko musiał opuścić jego najlepszy strzelec - Harry Kane. Anglik zaraz po meczu przekazał uspokajające wieści, że "nie jest tak źle", a w niedzielę jego klub poinformował, że wskutek "niewielkiego" naciągnięcia mięśnia dwugłowego prawego uda będzie wykluczony z gry "na jakiś czas".

Borussii niewiele zabrakło, aby odnieść pierwsze od ponad sześciu lat zwycięstwo nad Bayernem na swoim stadionie. Do wyrównania doprowadził w 85. minucie Jamal Musiala, który pokonał szwajcarskiego bramkarza Gregora Kobela głową po dośrodkowaniu Francuza Michaela Olise.

"Nawet po zejściu Harry'ego pozostaliśmy zorientowani ofensywnie. Nasz sposób gry bez niego się nie zmienił i w końcu dopięliśmy swego" - skomentował trener Bawarczyków Vincent Kompany.

Ekipa BVB, w której asystentem trenera Nuriego Sahina jest Łukasz Piszczek, ostatnio pokonała Bawarczyków w Dortmundzie 10 listopada 2018 roku, kiedy zwyciężyła 3:2. Wówczas dwa gole dla gości zdobył Robert Lewandowski.

Borussia z 20 pkt jest piąta w tabeli, a tuż przed nią plasują się RB Lipsk - 21 i broniący tytuł Bayer Leverkusen (2:1 z Unionem Berlin) - 23.

Drużyna z Lipska, która w czterech ostatnich spotkaniach ligowych powiększyła dorobek ledwie o punkt, uległa przed własną publicznością VfL Wolfsburg 1:5. W zespole gości cały mecz rozegrał bramkarz Kamil Grabara, rezerwowym był Jakub Kamiński, a w kadrze zabrakło kontuzjowanego Bartosza Białka.

W środę piłkarze spod znaku czerwonego byka podejmą Eintracht w Pucharze Niemiec, a dzień wcześniej Bayern o ćwierćfinał tych rozgrywek powalczy przed własną publicznością z "Aptekarzami". Zatem czołowa czwórka ligi w DFB Pokal zagra między sobą już w 1/8 finału.

"To bardzo istotny mecz w tym sezonie, bo chcemy walczyć o wszystkie możliwe trofea. Zmierzą się dwie drużyny na podobnym poziomie, a ktoś musi odpaść, więc to chyba najważniejsze dotychczas spotkanie w tym sezonie" - przyznał kapitan Bayernu Joshua Kimmich, a Mueller dodał: "Szkoda, że dwa czołowe zespoły trafiły na siebie już tak wcześnie".


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama