Tytuł wicemistrza świata mógł już w ten weekend zapewnić sobie Brytyjczyk Lando Norris (McLaren), który przez większą część rywalizacji jechał na drugiej pozycji i miał Verstappena w zasięgu wzroku. Jednak później został ukarany przez sędziów 10-sekundowym postojem w alei serwisowej za przekroczenie ograniczenia prędkości podczas żółtej flagi i stracił szansę na wysoką lokatę. Do mety dojechał na 10. pozycji.
Verstappen wygrał w sobotę kwalifikacje i cieszył się z pole position, jednak później sędziowie mu je odebrali ze względu na niebezpieczne zachowanie na torze. Holender został cofnięty na drugą pozycję startową, a z pierwszej ruszał Brytyjczyk George Russell (Mercedes).
Taka kolejność utrzymała się tylko przez kilka sekund po starcie, bo jeszcze przed pierwszym zakrętem Verstappen wyprzedził Russella, a chwilę później Brytyjczyk stracił też drugą pozycję na rzecz swojego rodaka Norrisa. Zanim ktokolwiek mógł nawiązać dalszą walkę, na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, bo doszło do kraksy, w wyniku której Argentyńczyk Franco Colapinto (Williams) i Francuz Esteban Ocon (Alpine) nie mogli kontynuować jazdy.
Rywalizację wznowiono na piątym okrążeniu, ale później wyścig też był bardzo "rwany" ze względu na przebite opony i drobne kraksy, przez które na torze jeszcze dwukrotnie pojawiał się samochód bezpieczeństwa. Pecha miał Russell, który zjechał na zmianę opon tuż przed jedną z tych neutralizacji, a wielu innych kierowców uczyniło to w jej trakcie, i Brytyjczyk spadł na koniec pierwszej dziesiątki. Ostatecznie jednak był czwarty.
Verstappen spokojnie utrzymał pierwszą pozycję i samotnie minął linię mety, odnosząc 63. zwycięstwo w karierze. Miał ponad sześć sekund przewagi nad Leclerkiem i Piastrim.
W ostatniej rundzie MŚ - 8 grudnia w Abu Zabi - Norris powalczy o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej z Leclerkiem. Obecnie dzieli ich osiem punktów, a w Zjednoczonych Emiratach Arabskich będzie można zdobyć maksymalnie 26.
Nie zapadły także rozstrzygnięcia w klasyfikacji konstruktorów. Nadal prowadzi w niej McLaren - 640 pkt, ale Ferrari traci do niego już tylko 21. Dwóch kierowców jednego zespołu może wywalczyć w ostatniej rundzie maksymalnie 44 punkty.
McLaren jest już poza zasięgiem trzeciego Red Bulla, najlepszego w poprzednich dwóch sezonach.