Ta propozycja doskonale wpisuje się w ducha Święta Dziękczynienia. Jest w niej coś amerykańskiego – suszona żurawina, która zawsze kojarzy się z tym świętem – i coś swojskiego, jak prostota przygotowania, znana z polskiej kuchni. Dzięki chilli i miodowi danie zyskuje głębię smaku, która sprawia, że każdy sięgnie po dokładkę.
Jeśli więc planujesz świąteczny obiad dla rodziny lub znajomych, spróbuj wpleść tę brukselkę między indyka a puree ziemniaczane. To przystawka, która przyciągnie wzrok, ale przede wszystkim podbije podniebienia! Dla miłośników kulinarnych eksperymentów i tradycji w jednym – brukselka z żurawinami będzie strzałem w dziesiątkę. Smacznego!
Składniki:
1 lb brukselki
3 łyżki masła
½ szklanki suszonej żurawiny
½ łyżeczki młotkowanego chilli
2 łyżki miodu
½ szklanki płatków migdałowych
Czas przygotowania: 40 min
Porcje: 6-8 osób
Odetnij zdrewniałe końcówki brukselek, usuń zewnętrzne liście, jeśli są uszkodzone i przekrój brukselki na połówki. Na zimnej patelni ułóż brukselki przecięciem do dołu. Patelnię ustaw na średniej mocy palnika i dodaj masło. Podsmażaj 2-3 minuty, aż brukselka zrumieni się od spodu. Następnie przykryj pokrywką, zmniejsz moc palnika do minimum i podgrzewaj w ten sposób przez 6-7 minut.
W tym czasie na drugiej, suchej patelni upraż płatki migdałowe, mieszaj często, żeby płatki się nie przypaliły. Odstaw do przestudzenia.
Żurawinę grubo posiekaj i dodaj do brukselki, smaż przez kolejne 2 minuty.
Na koniec dodaj młotkowane chilli oraz miód i dokładnie wymieszaj, aby pokryć brukselki i żurawinę słodką glazurą. Gotuj jeszcze przez 1-2 minuty.
Podawaj na ciepło jako dodatek do mięsa lub samodzielne danie.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks